Pisarstwo Raymonda Roussela nie bardzo nadaje się do komentowania: wszelkie omówienia okazują się bez smaku. Recenzenci świata całego uciekają się do przywołania meandrów życia autora: samotnika, dziwaka, samobójcy, przyjaciela i bożyszcza surrealistów, którego pozy i prozy były tak sztuczne, że starsi o pokolenie czy dekadę ekscentrycy – Gérard de Nerval, Oscar Wilde, Jean Cocteau – wyglądają przy nim jak bohaterowie jednoaktówki o Wincentym Pstrowskim. Ale to nie życiorys Roussela ani jego parantele literackie, prawdziwe i wyśnione sprawia, że odkładamy jego książkę w milczeniu, przeczuwając, że doświadczyliśmy czegoś Innego: nie „innego” z manifestów ojkofobów, lecz prawdziwie innej, nie-ludzkiej wyobraźni.
Jednym ze sposobem na przybliżenie emocji, jakich doświadcza się przy lekturze „Locus solus” może być przypomnienie trzyminutowego filmiku, który od wiosny tego roku został obejrzany w Internecie trzysta milionów razy: musiało się to zdarzyć również Państwu. Etiuda „Cosmic Eye” stworzona przez kosmologa z University of Western Australia zaczyna się od widoku uśmiechniętej twarzy dziewczyny leżącej na trawniku, by w serii kolejnych ujęć pokazać tę twarz z wysokości lotu ptaka, samolotu, satelity, w ciągu kilkudziesięciu sekund dojść do granic naszej galaktyki, Drogi Mlecznej, kosmosu, a następnie w kilkunastu kolejnych skokach soczewki wrócić do poziomu twarzy, ukazać zbliżenie szarozielonej tęczówki i zstąpić, przez plątaniny neuronów i molekuł do jądra atomu, rozszczepionego w symulacji na protony, a potem kwarki, by wreszcie wrócić do twarzy. To Pascalowska wycieczka (i śliczny uśmiech).
Podobnie bywa z lekturą Roussela, którego obok nadrealistów powinni może wielbić entuzjaści steampunku: jego mistrzem był Juliusz Verne, a sam Roussel, nie zaprzątając sobie rzecz jasna głowy jakimiś faktami czy obliczeniami, zafascynowany był wynalazczością – taką, jaką wielbił wiek Verne’a, wiek XIX: taką, która podbijała świat za sprawą precyzji urządzeń mechanicznych, gdzie elektryczność ciągle jeszcze była bliską magnetyzmowi igraszką, a chemia - zbiorem różnorodnych barwnych „substancji”. Proza, jaką autor „Locus solus” opisywał wykoncypowane przez siebie wynalazki, jest precyzyjna jak instrukcja obsługi parowego świdra – i właśnie w tej precyzji kryje się obłęd.
Sięgnijmy po dowolnie właściwie wybrany cytat: choćby po opis szmaragdzika, „owada z rośliny pcheł pasożytujących na gruszyczce kaledońskiej, roślinie występującej w środkowej Szkocji”, posiadającego osobliwą zdolność fosforyzowania światełkiem „które, nie stykając się z nim w żadnym punkcie, tworzyło powyżej niego rodzaj zielonego halo”. Włóżmy osiem takich szmaragdzików do osobliwego urządzenia: „metalowego prostokąta nieznacznej grubości, podzielonego symetrycznie na osiem jednakowych kwadratów, z których wszystkie miały w środku po jednym owadzie. Każda poruszająca się nóżka ujęta była uściskiem maleńkiej metalowej getry, przyspawanej do korbki, która wprawiała w ruch cały zespół kółeczek”. Sprawmy, by mechanizm ten grał delikatne melodie; włóżmy go do środka każdej karty z talii przeznaczonej do wróżenia; sprawmy, by szmaragdziki pod wpływem szczególnych okoliczności wygrywały, fosforyzując, kantylenę rozpoczynającą się od F-dur – a będziemy stali jedynie u progu jednej z epizodycznych intryg, prowadzących do zawiązania się jednej z wielu opowieści.
Proszę zapiąć pasy, przyspieszenie z każdą chwilą rośnie; przed Państwem Raymond Roussel.
Więcej o prozie Raymonda Roussela („Locus solus”, tłum. Anna Wolicka, PIW, 2017) oraz o fascynującej antologii wyobrażeń raju, jakie powstawały w kulturze chrześcijańskiego Zachodu od czasu Ewangelii aż po wiek Oświecenia (Jean Delumeau, „Historia raju. Ogród rozkoszy”, tłum. Emilia Bąkowska, Wydawnictwo Aletheia, 2017) – w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/355169-szmaragdzik-i-szalenstwo
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.