Twórcy hitowego serialu „Dwóch i pół” Jim Patterson i Don Reo po wypaleniu się formuły show przenieśli format… na ranczo. Zabrali z sobą Ashtona Kutchera, który w zastąpił w ostatnich sezonach tamtego sitcomu Charlie’ego Sheena. Z jakim skutkiem? Zaskakująco dobrym.
„The Ranch” to zabawny sitcom pełen mądrości prowincjonalnej Ameryki. Ameryki prawdziwej, której mieszkańcy są solą ziemi. Brak tutaj jakiegokolwiek napuszenia Hollywood spoglądającego na „oszołomów” w kowbojskich kapeluszach. A przecież pojawiają się tematy takie jak aborcja, imigracja czy prawa gejów. Rzadko kiedy bohaterem sitcomu jest uroczy prawicowiec. Ten ma na dodatek legendarne wąsy Sama Elliotta. Pierwsza seria powstała przed zwycięstwem Trumpa, ale zapowiadała zmianę na politycznej scenie. Żarty z „wielkiego rządu”, Obamy i inwigilacji obywateli przez Waszyngton wyglądają, jakby były wyrwane z Twittera obecnego pierwszego obywatela USA.
Kutcher wciela się w niespełnioną gwiazdę futbolu amerykańskiego, która wraca na rodzinne ranczo. W czasach kryzysu pracują na nim tylko jego brat (Danny Masterson) i starzejący się ojciec (znakomity Sam Elliott). Matka grana przez kiedyś nominowaną do trzech Oscarów Debrę Winger wyprowadziła się z domu i prowadzi lokalny bar. Relacja między braćmi przypomina to, co widzieliśmy w „Dwóch i pół”. Panowie zabawnie sobie dokuczają, jednoczą się w oporze wobec apodyktycznego ojca i równocześnie zabiegają o jego względy. Elliott kapitalnie igra ze swoim wizerunkiem z westernów i eksploatuje specyficzny styl gburowatego, twardego kowboja. Serce ma jednak gołębie, a riposty godne narratora „Big Lebowskiego” Coenów, gdzie stworzył kultowy epizod.
Serial w duchu klasyki z telewizji lat 80. dotyka takich wartości jak małżeństwo, ojcostwo i pielęgnowanie korzeni. Czuć tu klimat „Roseanne”. „The Ranch” ma w sobie wszystko, co najlepsze z tradycji amerykańskiego sitcomu, plus odwagę Netflixa. Jak na sitcom, który jest kręcony w studiu przed żywą widownią, postacie są krwiste i wyraziste.
Satyra miesza się z całkiem zgrabnym spojrzeniem na USA ery Trumpa i ze wzruszającym klimatem amerykańskiej prowincji. Mieszkałem w podobnym miejscu na północy stanu Nowy Jork. Moi przyjaciele w Stanach są podobnie ciężko pracującymi ludźmi, którzy nieufnie patrzą na Waszyngton i głosowali na dzisiejszego prezydenta.
To właśnie najciekawszy aspekt tej produkcji. Łatwo można było wyszydzić tzw. rednecków, czyli amerykańskich „moherów”. Ultrakonserwatywny ojciec jest grany przez Elliotta, zatem przez jedną z ikon westernów i aktora powszechnie lubianego z racji charakterystycznego image’u. Jego męski, niski głos był słyszany w najpopularniejszych reklamach w amerykańskiej TV; wyrobił mu markę „kultowego celebryty”. Ktoś taki w roli nienawidzącego Obamy i demokratów prawicowca musi wzbudzać sympatię. To niezwykłe w czasach totalnego hejtu Hollywood płynącego w stronę Trumpa. Komik Tim Allen porównał nagonkę na prawicowych filmowców z sytuacją Żydów w latach 30. w Niemczech. Niedługo potem jego konserwatywny sitcom „Ostatni prawdziwy mężczyzna” został zdjęty z anteny.
Część krytyków zarzucała „The Ranch”, że jest seksistowski i ksenofobiczny i że gra na „obraźliwych stereotypach”. Nikt jednak nie domaga się zaprzestania jego produkcji. Twórcy się zarzekają, że nie zrobili prawicowego sitcomu, ale nie obawiają się grać na niepoprawnych politycznie nutach. Netflix produkuje dziś najodważniejsze realizacje telewizyjne. Możliwe więc, że wyciąga rękę do konserwatywnego widza, który właśnie wybrał na prezydenta Donalda Trumpa.
Ashton Kutcher w jednym z wywiadów przyznał, że chciał zrobić serial osadzony w Ameryce, gdzie konserwatywne wartości są wciąż pielęgnowane. Czyżby Hollywood zdało sobie sprawę, że odwrócenie się od milionowej widowni było błędem?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/347672-the-ranch-serial-ery-trumpa-redneck-jest-sympatyczny-recenzja
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.