„W miłości nie chodzi o szukanie jej, ale o stawanie się nią” – to zdanie usłyszymy w filmie Old Fashioned. Trudno o bardziej trafne określenie budowania związku opartego na wartościach. Czas, wytrwałość, skupienie się na cechach osobowości partnera powinno być kluczem do sukcesu. Bo czy pary, które swoją znajomość zaczynają od seksu, będą potrafiły zbudować trwały związek oparty na miłości i szacunku? Czy takie zasady retro mają szansę we współczesnym świecie? Ile trzeba mieć w sobie siły, by pozostać wiernym własnym zasadom?
Już 23 czerwca na ekrany polskich kin wchodzi amerykańska produkcja „Old Fashioned” - pięknie sfilmowana, głęboka opowieść o miłości, czystości przedmałżeńskiej i chrześcijańskich wartościach. Dystrybucja filmu: Kondrat-Media.
Czy warto czekać do ślubu? Dean Busby z Brigham Young University’s School of Family Life przeprowadził badania na 2035 parach, które zachowywały czystość aż do ślubu i parach, które nie wyznawały takich wartości. Wyniki pokazały, że warto czekać do przysięgi małżeńskiej, ponieważ mogli się oni pochwalić tym, że mają: • o 22% stabilniejsze relacje, • o 20% bardziej satysfakcjonujący związek, • o 12% lepszą komunikację z partnerem • i… aż o 15% wyższą satysfakcję z seksu.
Miłość w stylu retro Historię kobiety i mężczyzny, którzy zakochują się w sobie w atmosferze szacunku, uczciwości i poszanowania wartości tej drugiej osoby można nazwać „staromodną”, ale nadal chodzi o miłość, której w głębi serca wszyscy pragniemy. „Old Fashioned” to film oparty na chrześcijańskiej moralności, ale nie moralizatorski. Reżyser Rik Swartzwelder dołożył starań, aby w zrównoważony sposób pokazać cechy chrześcijańskie, z którymi młody człowiek stara się funkcjonować w zróżnicowanym społeczeństwie, zniechęcającym do takich wartości jak: czystość, skromność czy wierność.
„Old Fashioned” to historia Clay’a Walsha (Rik Swartzwelder), który porzucił beztroską hulankę, by prowadzić sklep z antykami. Na jego drodze staje Amber Henson (Elizabeth Ann Roberts), która uciekając od trudnej przeszłości, pojawia się w miasteczku i wynajmuje mieszkanie nad jego sklepem. Spotkanie tych dwoje wywraca świat do góry nogami, lecz bolesne doświadczenia nakazują im trzymać się od siebie z daleka. Dwie zranione dusze, które mają za sobą pierwsze zakochania i tak zwany okres „burzy i naporu”, starają się zakochać tym razem na zawsze. Czy Clay wyjdzie poza mur zasad, który wokół siebie zbudował, a ona przezwycięży lęki i rany z przeszłości?
Chciałem opowiedzieć historię miłosną, która poważnie traktuje chrześcijańskie zasady i wartości, a przy tym zainspiruje widzów do przemyśleń w oparciu o rozmowy bohaterów, o miłości i relacji między dwojgiem doświadczonych życiem ludzi –
powiedział Rik Swartzwelder, autor scenariusza, reżyser, współproducent i odtwórca głównej roli w filmie.
Amerykańska premiera Old Fashioned pobiła rekord w box office jako największy weekend otwarcia wśród filmów opartych na wierze, wchodząc początkowo na mniej niż 300 ekranów kinowych. Film doczekał się dwóch książek opartych na jego scenariuszu, w tym The Old Fashioned Way – Reclaiming the Lost Art of Romance, poświęconej miłości, randkom i związkom, autorstwa Ginger Kolbaba.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/344326-czy-moralnosc-jest-staroswiecka-old-fashioned-juz-niebawem-w-polskich-kinach