Pamiętajmy, że mamy genialną historię i gdyby Amerykanie mieli taką historię jak Polska, to hollywoodzkie wytwórnie filmowe pracowałyby dzień i noc
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Lech Makowiecki, na uroczystości wręczenia nagród Gloria Artis przez Premiera Piotra Glińskiego: Halinie Łabonarskiej, Jerzemu Zelnikowi i Lechowi Makowieckiemu.
wPolityce.pl: Podczas swojego krótkiego przemówienia po odebraniu z rąk premiera Glińskiego nagrody Gloria Artis, podkreślił Pan, że musimy w Polsce zawalczyć o kulturę patriotyczną, zwłaszcza w sferze popkultury.
Lech Makowiecki: Naturalnym jest, że obecnie politykę historyczną rozwija się na niwie popkultury. Ludzie i nie tylko młodzi ludzie, oglądają filmy, seriale, teledyski czy słuchają ballad. Zwróćmy choćby uwagę, ile dobrego zrobił szwedzki zespół muzyczny Sabaton nagrywając piosenkę o „Bitwie pod Wizną” i ilustrując ją wspaniałym teledyskiem. Dzięki temu młodzież mogła zainteresować się historią Polski. Wiele dobrego zrobił chociażby Mel Gibson nagrywając film „Braveheart. Waleczne serce”, który uświadomił Szkotom kim w rzeczywistości są, a kiedy już to zrozumieli, to rozpisali referendum na temat wyjścia Szkocji z Wielkiej Brytanii. Jeżeli zdoła nam się kiedyś odwojować prawdę historyczną, to tylko za pomocą filmu, teledysku czy ballady. Dzisiaj nie dotrzemy do młodych ludzi książką. Doskonale wiemy, że młodzież coraz rzadziej i mniej czyta. Nie powinniśmy walczyć z nowymi trendami, powinniśmy je wykorzystać jak najlepiej. Edukacja historyczna nie może być nudna.
Dużo w tej kwestii mamy do nadrobienia w Polsce?
Z całą pewnością. Ostatnio byłem w Muzeum Powstania Warszawskiego i rozmawiając z jego kierownictwem zapytałem, kiedy ostatni raz wystąpił tam jakiś bard. Okazało się, że ani Andrzej Kołakowski, ani Paweł Piekarczyk z Lechem Czajkowskim, ani Ryszard Makowiecki nigdy nie mieli okazji wystąpić w tamtym miejscu. Co więcej, nie było to podyktowane żadnym konkretnym powodem. Dochodziło tam za to do wystąpień, które samych kombatantów wprowadzały w konsternację, często zmuszając ich nawet do wyjścia. Jeżeli chcemy edukować poprzez rozrywkę, to musi być ona szlachetna. Spójrzmy na Stany Zjednoczone, kiedy tam, ktoś zaśpiewa „born in USA”, czy „God bless Amercia” praktycznie z marszu wchodzi na playlistę większości rozgłośni. Spróbujmy jednak w Polsce zaśpiewać „urodziłem się w Polsce”…
Wydaje się, że obecnie kultura odwołująca się do patriotyzmu przegrywa. Zgodzi się Pan z tym?
Mamy w tej dziedzinie ogromne zaległości, co wynika głównie z komunizmu, który przez wiele lat panował w Polsce. Z kolei po 1989 roku w latach tzw. wolności, mieliśmy do czynienia z ciągłym wygaszaniem patriotyzmu, aż doszliśmy do tego, że dzisiaj hasło „Bóg, honor, Ojczyzna” uznawane jest przez środowiska lewicowe za faszystowskie. To może wydawać się niewiarygodne, ale młodzież często nie wie, kim był rotmistrz Witold Pilecki. Czemu? Ponieważ nie doczekaliśmy się jeszcze genialnego filmu o Pileckim! Doświadczyłem tego na własnej skórze grając koncert dla Polaków w Cagliari, gdzie nikt nie wiedział kim jest rotmistrz, ale każdy znał Jamesa Bonda. Udało mi się zainteresować widownie historią tego wielkiego Polaka, przedstawiają im w kilku pieśniach kim był Pilecki. Było to z pewnością o wiele skuteczniejsze, niż nudny wykład. Musimy jednak mieć świadomość, że kultura patriotyczna nie może odstępować wykonaniem od tego, co obecnie mamy w popkulturze. Jeżeli w telewizji mamy takie programy jak „Mam talent”, „Must be the music”, „X Factor”, to musimy wyprodukować takie same programy, ale z polskim patriotycznym repertuarem, na równie wysokim poziomie.
Polityka opanowała kulutrę, wykorzystując ją do swoich celów?
Tak, szczególnie polityka wroga. Ludzie za nią odpowiedzialni, zdają sobie sprawę, że jeżeli polityka zawładnie kulturą, a pamiętajmy, że kulturą świetnie operował także Stalin czy Hitler, to odniosą oni ogromne sukcesy. Niestety, ale takie postaci jak Jacek Kaczmarski, którego osobiście uwielbiam i uważam za Adam Mickiewicza XX wieku, już nie spełniają swojej roli. Pamiętajmy, że mamy genialną historię i gdyby Amerykanie mieli taką historię jak Polska, to hollywoodzkie wytwórnie filmowe pracowałyby dzień i noc.
Rozmawiał Kamil Kwiatek
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/337340-nasz-wywiad-lech-makowiecki-polityka-wroga-polsce-opanowala-kulture-mamy-duzo-do-nadrobienia
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.