„Ucho prezesa” pokazują nie telewizja, lecz nowe media, ale gdzie mam o nim napisać, jak nie tu. Bo oto Ryszard Makowski postanowił wypowiedzieć wojnę Robertowi Górskiemu. W poprzednim numerze oznajmił, że superpopularny program „nabrał finezji bejsbola”.
Nie rozmawiamy o programie doskonałym, gęstość odcinków powoduje coraz częściej kryzysy inwencji. Niemniej kiedy osoby sympatyzujące z PiS zaczynają debatę o „Uchu”, kończy się na ogół konkluzją: „Górski był fajny, gdy pokazywał Tuska. A teraz fajny nie jest”. Ileż razy słyszałem podobny tekst – od Krystyny Pawłowicz po moich znajomych. Nie umiemy się choć uśmiechnąć, kiedy nabijają się z „naszych”. Za duże emocje, za wielka polaryzacja. Tyle że gorliwy sympatyk jakiegoś kierunku politycznego, wojujący z satyrą w obronie „swoich”, sam staje się potencjalnym tematem dla satyryków.
W teorii Makowski niepokoi się przegięciami „Ucha”. A tak naprawdę prowadzi z Górskim wojnę od początku. Pojawiały się już jego teksty pod hasłem „Kto stoi za internetową produkcją?”. Co więcej, Makowski sam para się satyrą, bardzo zaangażowaną po jednej ze stron. Czy jest najlepszym kandydatem na sędziego?
Twierdzi, że na Jarosława Kaczyńskiego Górski wymachuje bejsbolem, a na Tuska reagował dobrotliwymi rozprawkami o „harataniu w gałę”. Niestety mnie dotknęła klątwa dobrej pamięci. Ekipa Górskiego obchodziła się brutalnie i z samym liderem PO, i z jego ministrami przedstawianymi jako banda kompletnych przygłupów. W jednym z odcinków dwóch z nich opowiadało o swoim homoseksualnym stosunku. Naprawdę takie to dobrotliwe?
Jest jedna różnica. Szpile w Tuska były dorywcze, przypadkowe. „Ucho” jest systematyczne, więc coraz bardziej totalne, bo trzeba eskalować żarty. Ale strzelanie do tego widowiska oskarżeniami, że to „michnikowszczyzna”, to nieporozumienie. Rozumiem, że najlepsza byłaby satyra wspierająca. Ale nie każdy ją uprawia.
W jednym z Makowskim się zgadzam: satyra nie wywróci rządu. Gdyby tak było, świadczyłoby to o jego totalnej słabości. Pamiętajmy jednak jeszcze o dwóch rzeczach. Chce czy nie chce, Górski nadal trochę ociepla prezesa, bo sam jest lubiany, a pokazuje tego polityka jako postać dominującą pośród dworu. Poza tym Górski w wielu sztychach trafia kulą w płot, wiem to jako osoba znająca PiS lepiej niż satyryk. Ale to mniej opowieść o tym, co naprawdę się dzieje na Nowogrodzkiej, bardziej o tym, jak widzą nową władzę ludzie, poza oczywiście entuzjastami. I ja na miejscu władzy przeglądałbym się nawet w stereotypach. Bo czasem stają się rzeczywistością.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/336788-zaremba-przed-telewizorem-palka-w-ucho-prezesa-satyra-nie-wywroci-rzadu-gdyby-tak-bylo-swiadczyloby-to-o-jego-totalnej-slabosci
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.