Dyskutowałem o tym wczoraj na Twitterze z Krzysztofem Bosakiem z Ruchu Narodowego. Nie udało mi się go przekonać.Nie odmawiam zarówno jemu jak i innym protestującym pod teatrem dobrych chęci. Nie odmawiam im szczerych intencji. Jednak zaskoczony jestem, że odwołujący się do pozytywistycznej endecji działacze przebierają się za romantyków od moralnych zwycięstw. Ważna jest skuteczność, a nie piękne porażki.
„Klątwa” to nie tylko bluźniercze przedstawienie w teatrze. Frljic wyreżyserował też wszystko, co dzieje się poza deskami teatru. Oburzenie chrześcijan było wpisane w jego przedstawienie, które miało pokazać światu, że w Polsce lewaccy artyści są brutalnie zwalczani. Chorwacki tani prowokator pociąga za sznurki, w które wplatali się wczoraj pod teatrem Narodowcy. Naprawdę pies z kulawą nogą nie zainteresowałby się sztuką, gdyby chrześcijanie przeżegnali się i powiedzieli sobie cicho „wybacz im bo nie wiedzą co czynią”. Ich najbardziej boli zamilczenie i, przepraszam za kolokwializm, olanie ich. „Trzeba im zabrać kasę”-mówią protestujący. Spokojnie, kasy nie będzie od sponsorów jak nie będzie rozgłosu i reklamy. Na razie reklamę zapewniają bluźniercom sami chrześcijanie. To jest właśnie tak proste.
Szum wokół „Klątwy” wygasł dosyć prędko. Bilety pewnie się sprzedawały, ale gorzej niż w okresie premiery. Czego potrzebowali twórcy? Skandalu. Nie musieli go sami inicjować. Wystarczyła rozróba Narodowców…
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Dyskutowałem o tym wczoraj na Twitterze z Krzysztofem Bosakiem z Ruchu Narodowego. Nie udało mi się go przekonać.Nie odmawiam zarówno jemu jak i innym protestującym pod teatrem dobrych chęci. Nie odmawiam im szczerych intencji. Jednak zaskoczony jestem, że odwołujący się do pozytywistycznej endecji działacze przebierają się za romantyków od moralnych zwycięstw. Ważna jest skuteczność, a nie piękne porażki.
„Klątwa” to nie tylko bluźniercze przedstawienie w teatrze. Frljic wyreżyserował też wszystko, co dzieje się poza deskami teatru. Oburzenie chrześcijan było wpisane w jego przedstawienie, które miało pokazać światu, że w Polsce lewaccy artyści są brutalnie zwalczani. Chorwacki tani prowokator pociąga za sznurki, w które wplatali się wczoraj pod teatrem Narodowcy. Naprawdę pies z kulawą nogą nie zainteresowałby się sztuką, gdyby chrześcijanie przeżegnali się i powiedzieli sobie cicho „wybacz im bo nie wiedzą co czynią”. Ich najbardziej boli zamilczenie i, przepraszam za kolokwializm, olanie ich. „Trzeba im zabrać kasę”-mówią protestujący. Spokojnie, kasy nie będzie od sponsorów jak nie będzie rozgłosu i reklamy. Na razie reklamę zapewniają bluźniercom sami chrześcijanie. To jest właśnie tak proste.
Szum wokół „Klątwy” wygasł dosyć prędko. Bilety pewnie się sprzedawały, ale gorzej niż w okresie premiery. Czego potrzebowali twórcy? Skandalu. Nie musieli go sami inicjować. Wystarczyła rozróba Narodowców…
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/336625-znow-robia-reklame-grafomanskiej-sztuce-narodowcy-jak-najlepsi-pijarowcy-chorwackiego-bluzniercy?strona=2