Wytarcie czy wydrapanie wszystkiego, co wiąże się z chrześcijańską tradycją Zachodu nieprzypadkowo jest celem takich ideologów, jak z jednej strony globalny progresywista George Soros, a z drugiej – główny myśliciel Rosji Putina, herold aurazjatyzmu, integralnego tradycjonalizmu i neoimperializmu, Aleksander Dugin. Soros marzy o globalnym, postępowym raju na Ziemi: bez państw, religii, lokalnych tradycji, lokalnych kultur i obyczajów, bez zakorzenienia, patriotyzmu, heroizmu. Soros marzy więc o czymś w rodzaju nowej komunistycznej utopii. Z kolei Dugin marzy o Rosji jako nowym Cesarstwie Rzymskim ze stolicą w Moskwie, które wchłonie cały Zachód i na bazie państwowego prawosławia odrodzi tradycjonalizm. Dugin marzy więc o nowym totalitarnym imperium, w którym jednostki będą tylko trybikami wielkiej machiny i jeszcze większej sprawy. W jednym i drugim projekcie warunkiem powodzenia jest zniszczenie dotychczasowego świata wartości, norm, zasad, tradycji, kultury. W obu chodzi o totalne wykorzenienie i desakralizację. Z punktu widzenia Sorosa i Dugina taki epizod jak „Klątwa” w warszawskim Teatrze Powszechnym to kawałek naprawdę dobrej roboty na rzecz ich projektów. Z tego punktu widzenia może nie jest przypadkiem, że ten „spektakl” sprokurował komiwojażer postępowej rewolucji, Chorwat pochodzący z Bośni, de facto uważający się za bezpaństwowca. Ktoś taki byłby idealnym wykonawcą jakiegoś etapu postępowej rewolucji, przeprowadzanej na obszarze postsowieckim – od Bałkanów po Polskę.
Rewolucje mają to do siebie, że potrzebują dużo mięsa armatniego oraz oddanych kaprali i sierżantów. Postępowa rewolucja realizowana w III RP i wiążąca się z ukształtowaniem nowego człowieka na obecnym etapie znalazła sobie KOD jako dostarczyciela mięsa armatniego (epizodycznie organizacje kobiece) oraz artystów i celebrytów (ale też dziennikarzy, ludzi nauki, wolnych zawodów) jako kaprali i sierżantów. Wszyscy oni nie muszą sobie nawet uświadamiać, w czym biorą udział, jeśli są dostatecznie zmanipulowani bądź ideologicznie zaczadzeni, co zresztą nie wydaje się trudne. Poddając się postępowemu amokowi warto pomyśleć, do czego to wszystko zmierza. A może zmierzać do nowego komunizmu albo do kalifatu Europa, jeśli wszystko, co przez wieki spajało Europę zostanie rozwalone, zaś ekspansja islamu na Stary Kontynent będzie postępować. I może właśnie o to chodzi.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Wytarcie czy wydrapanie wszystkiego, co wiąże się z chrześcijańską tradycją Zachodu nieprzypadkowo jest celem takich ideologów, jak z jednej strony globalny progresywista George Soros, a z drugiej – główny myśliciel Rosji Putina, herold aurazjatyzmu, integralnego tradycjonalizmu i neoimperializmu, Aleksander Dugin. Soros marzy o globalnym, postępowym raju na Ziemi: bez państw, religii, lokalnych tradycji, lokalnych kultur i obyczajów, bez zakorzenienia, patriotyzmu, heroizmu. Soros marzy więc o czymś w rodzaju nowej komunistycznej utopii. Z kolei Dugin marzy o Rosji jako nowym Cesarstwie Rzymskim ze stolicą w Moskwie, które wchłonie cały Zachód i na bazie państwowego prawosławia odrodzi tradycjonalizm. Dugin marzy więc o nowym totalitarnym imperium, w którym jednostki będą tylko trybikami wielkiej machiny i jeszcze większej sprawy. W jednym i drugim projekcie warunkiem powodzenia jest zniszczenie dotychczasowego świata wartości, norm, zasad, tradycji, kultury. W obu chodzi o totalne wykorzenienie i desakralizację. Z punktu widzenia Sorosa i Dugina taki epizod jak „Klątwa” w warszawskim Teatrze Powszechnym to kawałek naprawdę dobrej roboty na rzecz ich projektów. Z tego punktu widzenia może nie jest przypadkiem, że ten „spektakl” sprokurował komiwojażer postępowej rewolucji, Chorwat pochodzący z Bośni, de facto uważający się za bezpaństwowca. Ktoś taki byłby idealnym wykonawcą jakiegoś etapu postępowej rewolucji, przeprowadzanej na obszarze postsowieckim – od Bałkanów po Polskę.
Rewolucje mają to do siebie, że potrzebują dużo mięsa armatniego oraz oddanych kaprali i sierżantów. Postępowa rewolucja realizowana w III RP i wiążąca się z ukształtowaniem nowego człowieka na obecnym etapie znalazła sobie KOD jako dostarczyciela mięsa armatniego (epizodycznie organizacje kobiece) oraz artystów i celebrytów (ale też dziennikarzy, ludzi nauki, wolnych zawodów) jako kaprali i sierżantów. Wszyscy oni nie muszą sobie nawet uświadamiać, w czym biorą udział, jeśli są dostatecznie zmanipulowani bądź ideologicznie zaczadzeni, co zresztą nie wydaje się trudne. Poddając się postępowemu amokowi warto pomyśleć, do czego to wszystko zmierza. A może zmierzać do nowego komunizmu albo do kalifatu Europa, jeśli wszystko, co przez wieki spajało Europę zostanie rozwalone, zaś ekspansja islamu na Stary Kontynent będzie postępować. I może właśnie o to chodzi.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/329073-klatwa-to-przedsmak-tego-do-czego-uzytecznych-idiotow-moze-wykorzystac-soros-albo-ideolog-putina-dugin?strona=2