Kolejna odsłona wojny celebrytów z Donaldem Trumpem. Najpierw zapunktowała na salonach Meryl Streep, atakując prezydenta-elekta podczas rozdania Złotych Globów, po czym Trump w rewanżu nazwał ją „marionetką Hilary Clinton”. Ale Nicole Kidman stara się tonować nastroje:
„Trump został wybrany prezydentem i my, jako kraj, powinniśmy go wspierać, niezależnie kto nim jest”.
powiedziała podczas premiery filmu „Lion” i w wywiadzie do BBC Two.
Taka deklaracja, choć i tak bardzo stonowana, wymaga w tym środowisku większej odwagi niż obowiązkowe dowalanie nowemu prezydentowi. Popierającej prawa kobiet Kidman i tak daleko do tego, co mówi np. Clint Eastwood, ale sądząc po reakcjach fanów, taka myślozbrodnia popularności jej raczej nie przyniesie.
Posiadająca podwójne, amerykańsko-australijskie obywatelstwo Nicole Kidman deklaruje się jako katoliczka. Popiera… Partię Demokratyczną.
SG/FoxNews
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/323294-zaskakujace-slowa-nicole-kidman-o-donaldzie-trumpie-hollywood-zmienia-ton