O komentarz do swojego nowego filmu - „Solidaruchy z Rakowieckiej” - poprosiliśmy reżysera Arkadiusza Gołębiewskiego; tuż po uroczystej premierze.
Jestem niezwykle szczęśliwy z zainteresowania, jakie towarzyszy premierze. Przyszli na nią niemal w komplecie bohaterowie filmu - świadkowie historii, przedstawiciele mediów, ale także i młodzież. Premiera filmu pokazała, że przywoływanie tych, historycznych już, tematów i opowiadanie o nich na dużym ekranie jest atrakcyjne nie także dla nastolatków, dwudziestolatków, którzy tłumnie wypełnili salę.
Temat ciągle jest żywy, wywołuje emocje i inspiruje do pytań wobec innych świadków historii. Co cieszy, po pokazie przychodzili do mnie ludzie i zgłaszali kolejne tematy, mówili o domowych archiwaliach, które trzeba wykorzystać. Historia żyje. Ten film pobudził widzów do szukania wspomnień, grzebania w pamięci, na strychach o innych cichych bohaterach.
Nie tylko przywołaliśmy pomnikowe postaci, ale film był pretekstem do przywołania czasów przez świadków historii. Coś, co przez lata było uśpione - a co dobrze oddawały słowa: było, minęło, dajmy sobie z tym spokój - jest dziś niezwykle aktywne. Budzi się pewna nostalgia i chęć opowiedzenia o tym, jak wyglądała naprawę ta historia. Trochę jak przy Żołnierzach Wyklętych: z rożnych względów się o tym nie opowiadało. Duża część działaczy „Solidarności” była traktowana jako przegrana, była w III RP na aucie, na marginesie, ma problemy egzystencjalne.
Z czasem dojrzewamy po latach 90. i dwutysięcznych, gdy odkuliśmy się cywilizacyjnie, by pamiętać i uznawać za ważne to, co działo się w naszej historii najnowszej. Ta świadomość rośnie w naszym społeczeństwie. To olbrzymia wartość - że wyciągamy z niebytu bohaterów, pamięć o nich. Każdy pretekst jest dobry, by uczyć się o historii. Nasz film ma być punktem wyjścia do dyskusji.
Niektóre osoby szukały w dyskusji po filmie odniesień politycznych czy bieżących - my staramy się opowiedzieć o tym, co jest w nas, Polakach wspólnego, co nas jednoczy. Chciałbym, by te filmy były o tym, a nie stały się bieżącym głosem w dyskusji.
Nie wykorzystujmy 13 grudnia do bieżących sporów, do grania tą datą - to rocznica zadumy i refleksji. Mimo, że dziś jesteśmy bardzo poróżnieni, to trzeba docenić tych, którzy wówczas walczyli i oddać im cześć. Wsłuchujmy się w ich ówczesną postawę.
not. TK
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/319083-arkadiusz-golebiewski-dla-wpolitycepl-filmem-solidaruchy-chcemy-wyciagnac-z-niebytu-bohaterow-i-pamiec-o-nich
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.