Oto jest prawo króla mającego nad wami panować: Synów waszych będzie on brał do swego rydwanu i swych koni, aby biegali przed jego rydwanem. I uczyni ich tysiącznikami, pięćdziesiątnikami, robotnikami na roli swojej i żniwiarzami. Przygotowywać też będą broń wojenną i zaprzęgi do rydwanów. Córki wasze zabierze do przyrządzania wonności oraz na kucharki i piekarki. Zabierze również najlepsze wasze ziemie uprawne, winnice i sady oliwkowe, a podaruje je swoim sługom. Zasiewy wasze i winnice obciąży dziesięciną i odda ją swoim dworzanom i sługom. Weźmie wam również waszych niewolników, niewolnice, waszych najlepszych młodzieńców i osły wasze, i zatrudni pracą dla siebie. Nałoży dziesięcinę na trzodę waszą, wy zaś będziecie jego sługami. Będziecie sami narzekali na króla, którego sobie wybierzecie, ale Pan was wtedy nie wysłucha. (Sm 8, 11-18)
Wojciechowski zauważa, że dzisiejszy „Samuel mógłby wyliczyć jednym tchem PIT, CIT, VAT, akcyzę, podatek od nieruchomości, pobór do wojska itd.”
Ronald Reagan mawiał: „Poglądy rządu na gospodarkę można podsumować krótko: jeśli coś żyje, opodatkuj to. Jeśli nadal ma się dobrze, ureguluj to. Jeśli przestanie funkcjonować, wprowadź subsydia”. Może nie przez przypadek jego polityczny przyjaciel Jan Paweł II również potrafił wbić szpilę w socjalistyczne przesądy, choć z pewnością wielki Polak był zwolennikiem tzw. trzeciej drogi w gospodarce. Niemniej jednak Jan Paweł II ostrzegał w encyklice „Centesimus annus” ostrzegał:
Interweniując bezpośrednio i pozbawiając społeczeństwo odpowiedzialności, państwo opiekuńcze powoduje utratę ludzkich energii i przesadny wzrost publicznych struktur, w których - przy ogromnych kosztach - raczej dominuje logika biurokratyczna.
Papieski pogląd odzwierciedla zasadę pomocniczości, która wcale nie polega na opiece nad obywatelem od kołyski aż po grób. Trudno nie zauważyć, że chodzi raczej o umiłowanie człowieka jako osoby odpowiedzialnej, a nie bezbronne dziecię. Już Leon XIII w encyklice „Rerum Novarum” z 1893 r. głosił, że wysokie podatki to zamach na święte prawo własności.
Jasne, że Biblia nie jest przeciw podatkom jako takim. Na kartach Nowego Testamentu znajdziemy pouczenie, że podatki trzeba płacić. O ile jednak nie są niesprawiedliwe. A św. Paweł stwierdza w Liście do Rzymian, że każda władza pochodzi od Boga i rządzącym należy uiszczać daninę. Nie zapominajmy jednak, że chodzi o władzę „legalną”, a więc sprawiedliwą. Jezus ponadto wzywał do dobroczynności, ale ta polega na dobrowolności, a pomoc powinna trafiać bezpośrednio do potrzebujących. Najbliższy temu ideałowi wydaje się w czasach współczesnych prywatny wolontariat, gdzie bez marnotrawstwa urzędników ludzie niosą wsparcie bliźnim. Znamienna jest przecież perykopa o podatku świątynnym z Ewangelii Św. Mateusza (Mt 17, 24-27):
Gdy zaś przyszli do Kafarnaum, podeszli do Piotra pobierający didrachmy i rzekli: „Czyż wasz nauczyciel nie płaci didrachm?”. Mówi: „Owszem”. A gdy wszedł do domu, ubiegł go Jezus, mówiąc: „Jak ci się wydaje, Szymonie? Od kogo królowie ziemi biorą podatek bądź pogłówne? Od swoich synów, czy od obcych?”. Gdy zaś rzekł: „Od obcych”, rzecze mu Jezus: „Zatem synowie są wolni. Aby jednak ich nie urazić, poszedłszy nad morze rzuć haczyk i weź pierwszą rybę, którą złowisz, a otwarłszy jej pysk znajdziesz stater. Ten wziąwszy daj im za Mnie i za siebie.
W 1819 r. prezes Sądu Najwyższego USA John Marshall powiedział: „Władza podatkowania - to władza niszczenia”. Nie przez przypadek Kościół katolicki uświęca dobrowolne datki na swój rozwój, wciąż przypominając, że uboższym należy pomagać. Państwowe struktury socjalne zabijają jednak poczucie dobrowolnej dobroczynności, przerzucając moralny obowiązek każdego człowieka na działalność państwa.
Władza zostawiając w kieszeniach podatników więcej pieniędzy, daje im szansę realizacji podstawowej powinności: dzielenia się z uboższymi. DOBROWOLNEGO dzielenia się.
W końcu nie jeden z nas na widok ubogiego przynajmniej pomyślał, że ten winien udać się po zasiłek, a nie wyciągać ręce po nasze ciężko zarobione pieniądze. Św.Paweł pisał w Liście do Tesaloniczan, że ma nie jeść ten, który nie chce pracować. Państwo opiekuńcze pielęgnuje właśnie takich, którzy od pracy stronią celowo. To chyba największy występek przeciwko Pismu Świętemu.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Oto jest prawo króla mającego nad wami panować: Synów waszych będzie on brał do swego rydwanu i swych koni, aby biegali przed jego rydwanem. I uczyni ich tysiącznikami, pięćdziesiątnikami, robotnikami na roli swojej i żniwiarzami. Przygotowywać też będą broń wojenną i zaprzęgi do rydwanów. Córki wasze zabierze do przyrządzania wonności oraz na kucharki i piekarki. Zabierze również najlepsze wasze ziemie uprawne, winnice i sady oliwkowe, a podaruje je swoim sługom. Zasiewy wasze i winnice obciąży dziesięciną i odda ją swoim dworzanom i sługom. Weźmie wam również waszych niewolników, niewolnice, waszych najlepszych młodzieńców i osły wasze, i zatrudni pracą dla siebie. Nałoży dziesięcinę na trzodę waszą, wy zaś będziecie jego sługami. Będziecie sami narzekali na króla, którego sobie wybierzecie, ale Pan was wtedy nie wysłucha. (Sm 8, 11-18)
Wojciechowski zauważa, że dzisiejszy „Samuel mógłby wyliczyć jednym tchem PIT, CIT, VAT, akcyzę, podatek od nieruchomości, pobór do wojska itd.”
Ronald Reagan mawiał: „Poglądy rządu na gospodarkę można podsumować krótko: jeśli coś żyje, opodatkuj to. Jeśli nadal ma się dobrze, ureguluj to. Jeśli przestanie funkcjonować, wprowadź subsydia”. Może nie przez przypadek jego polityczny przyjaciel Jan Paweł II również potrafił wbić szpilę w socjalistyczne przesądy, choć z pewnością wielki Polak był zwolennikiem tzw. trzeciej drogi w gospodarce. Niemniej jednak Jan Paweł II ostrzegał w encyklice „Centesimus annus” ostrzegał:
Interweniując bezpośrednio i pozbawiając społeczeństwo odpowiedzialności, państwo opiekuńcze powoduje utratę ludzkich energii i przesadny wzrost publicznych struktur, w których - przy ogromnych kosztach - raczej dominuje logika biurokratyczna.
Papieski pogląd odzwierciedla zasadę pomocniczości, która wcale nie polega na opiece nad obywatelem od kołyski aż po grób. Trudno nie zauważyć, że chodzi raczej o umiłowanie człowieka jako osoby odpowiedzialnej, a nie bezbronne dziecię. Już Leon XIII w encyklice „Rerum Novarum” z 1893 r. głosił, że wysokie podatki to zamach na święte prawo własności.
Jasne, że Biblia nie jest przeciw podatkom jako takim. Na kartach Nowego Testamentu znajdziemy pouczenie, że podatki trzeba płacić. O ile jednak nie są niesprawiedliwe. A św. Paweł stwierdza w Liście do Rzymian, że każda władza pochodzi od Boga i rządzącym należy uiszczać daninę. Nie zapominajmy jednak, że chodzi o władzę „legalną”, a więc sprawiedliwą. Jezus ponadto wzywał do dobroczynności, ale ta polega na dobrowolności, a pomoc powinna trafiać bezpośrednio do potrzebujących. Najbliższy temu ideałowi wydaje się w czasach współczesnych prywatny wolontariat, gdzie bez marnotrawstwa urzędników ludzie niosą wsparcie bliźnim. Znamienna jest przecież perykopa o podatku świątynnym z Ewangelii Św. Mateusza (Mt 17, 24-27):
Gdy zaś przyszli do Kafarnaum, podeszli do Piotra pobierający didrachmy i rzekli: „Czyż wasz nauczyciel nie płaci didrachm?”. Mówi: „Owszem”. A gdy wszedł do domu, ubiegł go Jezus, mówiąc: „Jak ci się wydaje, Szymonie? Od kogo królowie ziemi biorą podatek bądź pogłówne? Od swoich synów, czy od obcych?”. Gdy zaś rzekł: „Od obcych”, rzecze mu Jezus: „Zatem synowie są wolni. Aby jednak ich nie urazić, poszedłszy nad morze rzuć haczyk i weź pierwszą rybę, którą złowisz, a otwarłszy jej pysk znajdziesz stater. Ten wziąwszy daj im za Mnie i za siebie.
W 1819 r. prezes Sądu Najwyższego USA John Marshall powiedział: „Władza podatkowania - to władza niszczenia”. Nie przez przypadek Kościół katolicki uświęca dobrowolne datki na swój rozwój, wciąż przypominając, że uboższym należy pomagać. Państwowe struktury socjalne zabijają jednak poczucie dobrowolnej dobroczynności, przerzucając moralny obowiązek każdego człowieka na działalność państwa.
Władza zostawiając w kieszeniach podatników więcej pieniędzy, daje im szansę realizacji podstawowej powinności: dzielenia się z uboższymi. DOBROWOLNEGO dzielenia się.
W końcu nie jeden z nas na widok ubogiego przynajmniej pomyślał, że ten winien udać się po zasiłek, a nie wyciągać ręce po nasze ciężko zarobione pieniądze. Św.Paweł pisał w Liście do Tesaloniczan, że ma nie jeść ten, który nie chce pracować. Państwo opiekuńcze pielęgnuje właśnie takich, którzy od pracy stronią celowo. To chyba największy występek przeciwko Pismu Świętemu.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/318802-wladza-podatkowania-to-wladza-niszczenia-nie-zapominajmy-ze-wysokie-podatki-to-grzech?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.