Żegnamy twórcę niezapomnianych opowieści o Polsce i polskiej duszy - napisał prezydent Andrzej Duda o zmarłym 4 grudnia reżyserze Tadeuszu Chmielewskim. Artystę pochowano w piątek na warszawskich Powązkach.
Chmielewskiego pożegnali rodzina, przyjaciele i miłośnicy jego twórczości. Podczas piątkowych uroczystości pogrzebowych odczytano list prezydenta Andrzeja Dudy. Chmielewski był:
twórcą niezapomnianych - zarówno pogodnych i pełnych humoru opowieści o Polsce i polskiej duszy. Żegnamy niezłomnego żołnierza Rzeczypospolitej, społecznika i działacza kultury
—napisał prezydent.
Jak przypomniał, Chmielewski „był synem dowódcy oddziału partyzanckiego i sam walczył o wolną ojczyznę w szeregach Narodowych Sił Zbrojnych oraz Armii Krajowej. Po wojnie ukończył studia na wydziale reżyserii PWST w Łodzi”.
Jego komedia pt. „Ewa chce spać” przeszła do historii polskiego kina jako jeden z najbardziej udanych debiutów. Renomę mistrza tego wymagającego gatunku potwierdził tworząc filmy, których wyjątkowa popularność nie maleje po dziś dzień - „Jak rozpętałem II wojnę światową”, „Nie lubię poniedziałku”, „Wiosna, panie sierżancie” ale także adaptacja „Wiernej rzeki” Stefana Żeromskiego - to utwory za sprawą których Tadeusz Chmielewski znalazł się w elitarnym gronie filmowców wysoko cenionych zarówno przez publiczność, jak i przez krytyków oraz festiwalowych jurorów
—zauważył Duda.
W czasach, gdy kino pozwalało choć na chwilę zapomnieć o trudach życia w państwie komunistycznym, filmy jego autorstwa wyróżniały się jako dzieła niosące radość, wytchnienie, promień nadziei na odmianę polskiego losu. Wspierał twórców młodego pokolenia, dzielił się z nimi swoim doświadczeniem, zachęcał do artystycznej niezależności
—podkreślił w swoim liście prezydent.
Przypomniał także słowa Charliego Chaplina: „ci, co rozśmieszają ludzi cenniejsi są od tych, co każą im płakać”.
Podczas piątkowego pożegnania Chmielewskiego na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach odczytano także list od wicepremiera, ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego.
Domeną twórczości Tadeusza Chmielewskiego stały się komedie, które uznawane są za najtrudniejszy gatunek filmowy. W tym właśnie gatunku Chmielewski stworzył własny, niepowtarzalny styl: począwszy od nagradzanego debiutu „Ewa chce spać”, poprzez chętnie wznawiane do dziś „Jak rozpętałem II wojnę światową”, czy też obraz Warszawy początku lat 70. „Nie lubię poniedziałku”
—zaznaczył szef resortu kultury.
We wszystkich swoich filmach komediowych kreował ciepły świat, starając się pokazywać nawet negatywne postaci z odcieniem sympatii. Dzięki talentowi i umiejętności porozumienia z widownią, zrealizowane przez Tadeusza Chmielewskiego filmy ukształtowały w rodzimej kinematografii kino popularne na wysokim poziomie, potrafiące przemawiać do wszystkich i trafiać w gust publiczności
—ocenił Gliński.
Minister podkreślił jednocześnie, że wśród prac Chmielewskiego znalazły się także obrazy, wykraczające poza estetykę komediową.
Mówił skromnie o swoim dorobku: „Dałem widzom, jak sądzę, trochę radości swoimi filmami”. Nie wątpię, że artystyczne dokonania Tadeusza Chmielewskiego stanowić będą trwały ślad w historii naszej kinematografii
—przekonywał Gliński.
Reżyser, scenarzysta, producent filmowy Tadeusz Chmielewski wyreżyserował m.in. filmy „Ewa chce spać”, „Jak rozpętałem II wojnę światową” oraz „Nie lubię poniedziałku”.
Aktywnie działał na rzecz środowiska filmowego. W latach 1983-1987 był wiceprezesem Stowarzyszenia Filmowców Polskich, w latach 1984-2009 pełnił funkcję dyrektora zespołu, a następnie Studia Filmowego „Oko”, w którym powstały m.in. słynne filmy Andrzeja Barańskiego, Jacka Bromskiego, Stanisława Jędryki czy Doroty Kędzierzawskiej. Był członkiem Komitetu Kinematografii, należał do Polskiej Akademii Filmowej.
Tadeusz Chmielewski zmarł 4 grudnia w Warszawie. Miał 89 lat.
ann/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/318753-zegnamy-tworce-niezapomnianych-opowiesci-o-polsce-i-polskiej-duszy-rodzina-i-przyjaciele-pozegnali-tadeusza-chmielewskiego