Sami Niemcy zaczynają wreszcie zauważać, to, co Polacy, a przynajmniej część Polaków, przez niektórych chętnie nazywana ciemnogrodem, zauważyli już dawno temu. Polityka Angeli Merkel doprowadziła do stagnacji gospodarczej i radykalizacji nastrojów społecznych na całym kontynencie.
Problem zauważyli konkretnie dwaj Niemcy: Joachim Starbatty oraz Hans-Olaf Henkel i opisali go w książce, pt. „Niemcy na kozetkę”. Panowie nie są jakimiś pierwszymi lepszymi oszołomami czy przedstawicielami niemieckiego ciemnogrodu. To znani w Niemczech i wpływowi ekonomiści.
Hans-Olaf Henkel przez 30 lat związany był z koncernem IBM. Był też prezesem wpływowego Federalnego Związku Przemysłu Niemieckiego (w Polsce nie ma odpowiednika tej instytucji) i zasiadał w radach nadzorczych najważniejszych niemieckich spółek. Jest autorem poczytnych książek i wykładowcą akademickim. Obecnie para się europosłowaniem, jest politykiem Sojuszu dla Postępu i Przebudzenia (ALFA). Drugi z autorów Joachim Starbatty to profesor ekonomii, wieloletni pracownikm naukowy Uniwersytetu w Tybindze. Także jest członkiem Sojuszu dla Postępu i Przebudzenia (ALFA) i europosłem. Od lat jest też przeciwnikiem wspólnej waluty.
Co obu ekonomistom nie podoba się w polityce Angeli Merkel? Właściwie wszystko. Panowie twierdzą, że Niemcy cierpią na „sydrom pomagacza”.
O osobie z syndromem pomagacza można powiedzieć, że błędnie ocenia ona granice tego, co jest możliwe oraz że ignoruje pytanie, czy jej pomoc jest w ogóle potrzebna. I czy ma ona sens
–piszą.
I to niby ten syndrom właśnie każe Angeli Merkel za wszelką cenę ratować świat (uchodźców, zadłużoną Grecję, strefę euro itd.), a przez to popycha ona sprawy w złym kierunku. Oczywiście można z autorami dyskutować czy chodzi o chęć pomagania czy zwyczajnie o przekonanie o własnej nieomylności i chęć narzucenia Europie własnej woli, ale co do diagnozy kierunku, w którym zmierza ta polityka można się zgodzić.
Henkel i Starbatty przeanalizowali kwestię niemieckiej polityki względem uchodźców i krytykują Angelę Merkel za kabotynizm. Z jednej strony pani kanclerz mówi: „Damy radę” (dokładnie takiego sformułowania używając w przemówieniach) i szeroko otwiera ramiona na przyjęcie uchodźców, bez żadnych konsultacji z przywódcami innych państw UE. Z drugiej natomiast domaga się, żeby inne kraje znalazły dom dla części uchodźców, którzy przyjęli zaproszenie pani Merkel.
W Niemczech eksperci, zajmujący się demografią od lat przekonują, że ich kraj potrzebuje uchodźców do pracy. Tymczasem Henkel i Starbatty przeanalizowali zatrudnienie w niemieckich spółkach giełdowych i okazało się, że przyjęły one zawrotną liczbę 51 uchodźców. Przy czym, np. Mercedes nie zatrudnił ani jednego. Tymczasem Niemcy potrafią jednej nocy przyjąć kilkadziesiąt tysięcy uchodźców.
Bardzo krytyczni są niemieccy menedżerowie także w kwestii Euro. Ich zdaniem wspólna waluta uczyniła z unii pokoju unię konfliktów. Mimo to rząd Angeli Merkel za wszelką cenę chce ratować strefę euro. Zdaniem Hankel’a i Starbatty’ego system walutowy, który zmusza potencjalnie największego kredytodawcę do nieustannego wtykania nosa w sprawy jego potencjalnych dłużników, może tylko siać niezgodę i powodować spory. Z jednej strony, kanclerz Merkel za wszelką cenę chce utrzymać wspólną walutę, prze do coraz ściślejszej integracji, a z drugiej strony nie konsultuje z przywódcami państw UE swojej polityki migracyjnej. Stara się być sumieniem moralnym Europy, chociaż nikt jej o to nie prosił.
W książce „Niemcy na kozetkę” znajdziemy też krytykę podejścia obecnego rządu do Polski:
Polska, a także żaden inny kraj, nie potrzebuje korepetycji z wolności i demokracji. Zwłaszcza ze strony nowego moralnego supermocarstwa – Niemiec!
Wiele lat temu Rafał Ziemkiewicz napisał, że oszołomy miały rację. To stwierdzenie jest wciąż bardzo aktualne.
Świetnie, że to sami Niemcy wzywają swoich rodaków na kozetkę, a nie my Polacy. Tak ktoś mógłby się zaraz poczuć urażony, a w tej sytuacji należy wierzyć, że Niemcom po prostu otwierają się oczy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/316129-polityka-angeli-merkel-idzie-w-zlym-kierunku-nie-maja-watpliwosci-autorzy-ksiazki-niemcy-na-kozetke
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.