Recenzja może zawierać małe spoilery dot. fabuły komiksu.
Po odejściu Jima Gordona z policji, powoli przestaje ona współpracować z Batmanem. Batsygnał kurzy się na dachu komendy, wykorzystany tylko w ostateczności. Nowy komisarz jest negatywnie nastawiony do Człowieka Nietoperza. Sami policjanci boją się o nim wspominać. Witajcie w świecie Gotham Central.
Podobnie jak choćby w serialu „Gotham” nowy komiks Eda Brubakera nie jest historią samego Batmana. Tutaj w centralnym punkcie są detektywi. Z jednej strony jest to zabieg ożywczy, choć pewnie wpłynie na percepcję komiksu przez fanów Mrocznego Rycerza. Niemniej jednak już sama konstrukcja „Gotham Central” przyciągnie czytelników.
Ożywcze jest też spojrzenie na pomijane zwykle osoby otaczające superbohaterów. Tutaj mamy choćby zafascynowaną swoim „szefem” dziewczynę, która obsługuje batsygnał. Z drugiej strony rozczarować może postać Jokera, której potencjał został średnio wykorzystany, co przecież widzieliśmy również w filmie „Suicide Squad”. Jakieś fatum? Joker-snajper odstrzelający mieszkańców Gotham jednak ociera się o banalność. Chore i „genialne” plany Jokera szły dalej niż bawienie się w Charlesa Whitmana… Ta historia ma swoje wzloty i upadki. Niemniej jednak jest dobrze napisana i czyta się ją bardzo przyjemnie.
Jeszcze banalniej wypada historia zabójstwa dwóch księgowych z dużej firmy farmaceutycznej. Naładowana akcją ostatecznie trąci monotonią. Naprawdę w przeciętnej powieści kryminalnej jest więcej ostrości.
Najlepszy jest natomiast ostatni rozdział „Klaunów i szaleńców”, gdzie powracamy do nierozwiązanego śledztwa sprzed kilku lat, w którym zginęła drużyna futbolowa w zamachu bombowym. Czuć tutaj klimat kina noir ze zblazowanym, starym gliniarzem na emeryturze. Tacy są, jak mówią sami bohaterzy, gliniarzami ze starej szkoły. To gliniarze, którzy nie boją się igrać z prawem, by dotrzeć do prawdy. Komiksowy policjant to postać bardzo barwna i doskonale napisana, co koresponduje z całym rozdziałem. A ten obfituje w świetne twisty akcji i nietuzinkowe jej rozwiązania. Ba, to właśnie tutaj pojawia się postać Szalonego Kapelusznika, który wypada ożwczo na na tle samego Jokera.
„Klauni i szaleńcy” to rzecz warta polecenia. Również dla fanów poważnych i ciężkich opowieści. Choć oddani fani Batmana nie mają tu zbyt czego szukać. Człowiek Nietoperz dobrze się tym razem skrył.
Rysunki i kolorystyka są dosyć ciemne i ponure, co jednak w kontekście poszczególnych historii spełnia swoją rolę. Historia Batmana zawsze różniła się od reszty świata superbohaterów mroczną atmosferą. Tutaj przybiera ona złowieszczą nutę. Nadaje to wszystko specyficznego charakteru i klimatu samej opowieści
Nie jest to komiks na jeden wieczór. Trzeba do niego podejść z powagą oraz z cierpliwością. Warto.
4/6
Gotham Central tom 2 Klauni i szaleńcy. Scenariusz: Ed Brubaker, Greg Rucka Rysunki: Michael Lark, Greg Scott, Brian Hurtt, Stefano Gaudiano Kolory: Lee Loughridge Okładka tomu i okładki zeszytów: Michael Lark Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Konrad Górny
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/315736-gotham-central-klauni-i-szalency-czy-batman-i-policja-gotham-city-sa-w-jednej-druzynie-na-pewno-graja-do-jednej-bramki-recenzja