Sheen mówi wprost: Im mocniej łączą się ideały ze światem materialnym, tym bardziej rozczarowują. Im bardziej należą do świata ducha, tym mniej zawodzą. Przyjemność rzadko kiedy jest radością. A nas stworzono do szczęścia, którym jest Bóg. Szukając go w prostych przyjemnościach, prymitywnym hedonizmie, pomijamy to, co może zaspokoić nasz głód. Czyż nie dlatego upadają na dno najbogatsi i wielbieni przez miliony ludzi celebryci? Czyż nie dlatego bajecznie zamożni biznesmeni popełniają samobójstwa, albo w najlepszym wypadku nie mogą całe, opływające w dostatek życie obyć się bez pomocy psychoterapeutów? „Już samo poczucie pustki, którego doświadczaliśmy na tym świecie, dowodzi, że kiedyś należeliśmy do Kogoś - należeliśmy do Boga.
Obiecałem na początku, że nie będę sypał cytatami z abp Fultona J. Sheena. Choć same w sobie są perełkami, którymi można się zaczytywać, warto z nimi zapoznać się w szerszym kontekście. Sheen jest bardzo zdyscyplinowanym myślicielem i jego wywody, mimo prostoty stylistycznej, są bardzo spójne i stanowią skrupulatnie przemyślaną całość. Niemniej jednak na koniec nie mogę odmówić sobie zacytowania fragmentu, który rozłożył mnie na łopatki i będę go nie raz wykorzystywał w dyskusji z moimi religijnymi oponentami. Sheen pisze, że wszyscy znajdujemy się na drodze życia, ale podróżujemy różnymi środkami lokomocji - niektórzy ciężarówką, niektórzy dżipem, niektórzy karetką pogotowia, inni samochodem o dwunastocylindrowym silniku, a jeszcze inni starym gruchotem.
Wszyscy jednak jesteśmy kierowcami. Sąd szczegółowy przypomina interwencje policji drogowej - tylko że, na szczęście, Pan nie jest tak srogi jak drogówka. Kiedy zostaniemy zatrzymani, Bóg nie zapyta, jakim pojazdem się poruszaliśmy. On nie ma względu na osoby. Zapyta natomiast czy dobrze prowadziliśmy, czy przestrzegaliśmy kodeksu drogowego.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Sheen mówi wprost: Im mocniej łączą się ideały ze światem materialnym, tym bardziej rozczarowują. Im bardziej należą do świata ducha, tym mniej zawodzą. Przyjemność rzadko kiedy jest radością. A nas stworzono do szczęścia, którym jest Bóg. Szukając go w prostych przyjemnościach, prymitywnym hedonizmie, pomijamy to, co może zaspokoić nasz głód. Czyż nie dlatego upadają na dno najbogatsi i wielbieni przez miliony ludzi celebryci? Czyż nie dlatego bajecznie zamożni biznesmeni popełniają samobójstwa, albo w najlepszym wypadku nie mogą całe, opływające w dostatek życie obyć się bez pomocy psychoterapeutów? „Już samo poczucie pustki, którego doświadczaliśmy na tym świecie, dowodzi, że kiedyś należeliśmy do Kogoś - należeliśmy do Boga.
Obiecałem na początku, że nie będę sypał cytatami z abp Fultona J. Sheena. Choć same w sobie są perełkami, którymi można się zaczytywać, warto z nimi zapoznać się w szerszym kontekście. Sheen jest bardzo zdyscyplinowanym myślicielem i jego wywody, mimo prostoty stylistycznej, są bardzo spójne i stanowią skrupulatnie przemyślaną całość. Niemniej jednak na koniec nie mogę odmówić sobie zacytowania fragmentu, który rozłożył mnie na łopatki i będę go nie raz wykorzystywał w dyskusji z moimi religijnymi oponentami. Sheen pisze, że wszyscy znajdujemy się na drodze życia, ale podróżujemy różnymi środkami lokomocji - niektórzy ciężarówką, niektórzy dżipem, niektórzy karetką pogotowia, inni samochodem o dwunastocylindrowym silniku, a jeszcze inni starym gruchotem.
Wszyscy jednak jesteśmy kierowcami. Sąd szczegółowy przypomina interwencje policji drogowej - tylko że, na szczęście, Pan nie jest tak srogi jak drogówka. Kiedy zostaniemy zatrzymani, Bóg nie zapyta, jakim pojazdem się poruszaliśmy. On nie ma względu na osoby. Zapyta natomiast czy dobrze prowadziliśmy, czy przestrzegaliśmy kodeksu drogowego.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/312467-stworzeni-do-szczescia-na-czesc-tego-arcybiskupa-nazwisko-zmienil-pewien-gwiazdor-hollywood?strona=2