Zakończony wczoraj Kongres Kultury był pretekstem części środowiska twórców do ataku na „dobrą zmianę”, w szczególności na ministra kultury, prof. Piotra Glińskiego.
9 września organizatorzy Kongresu wysłali zaproszenie dla ministra. Według komunikatu MKiDN opublikowanego przez PAP wicepremier rozważał swoją obecność na Kongresie. Minister zwrócił się do organizatorów o określenie warunków uczestnictwa oraz zakresu tematyki planowanych paneli. Na list z kancelarii ministra wysłany w ostatniej dekadzie września organizatorzy nie odpowiedzieli do dziś. 8 października TVN podał nieprawdziwą informację, że Gliński zignorował Kongres. Redaktorzy z Wiertniczej posunęli się do manipulacji. Według słów rzecznika ministerstwa, mailem wysłano im informacje o zapytaniu o program Kongresu i braku odpowiedzi ze strony organizatorów.
Podczas upolitycznionego do granic możliwości Kongresu Kultury poruszono temat cenzury, jaka rzekomo boleśnie dotyka dziś środowiska twórcze w Polsce. Jedynym argumentem było przypomnienie wypowiedzi Glińskiego z listopada 2015 r., że z publicznych środków nie będzie finansowania pornograficznych spektakli dotyczące przedstawienia „Śmierć i dziewczyna” w kierowanym przez Krzysztofa Mieszkowskiego Teatrze Polskim we Wrocławiu. Obecna na Kongresie posłanka Scheuring-Wielgus (Nowoczesna) w swoim ataku na szefa MKiDN w istocie pełni rolę tuby swojego partyjnego kolegi Mieszkowskiego, który nadal pała żądzą zemsty na szefie resortu kultury, choć prowadzony przez siebie teatr zadłużył na ponad milion złotych.
Nie można wykluczyć, że kolejną prowokacją wobec władz publicznych dostarczającą argumentów uczestnikom Kongresu był wystawiony podczas bydgoskiego Festiwalu Prapremier skandalizującego spektaklu „Nasza przemoc, wasza przemoc”. „Dzieło” Frljića wystawiono kilka dni przed wizytą ministra Glińskiego w Bydgoszczy. 1 października w siedzibie Opera Nova wicepremier podpisał tam umowę o dofinansowaniu tej ważnej dla Bydgoszczy instytucji kultury wspieranej przez MKiDN. Zbieżność dat i miejsca nie jest zapewne tu wyłącznie dziełem przypadku. Ta prowokacja akurat spaliła na panewce, bo spektakl zbulwersował, nawet PO-wskich decydentów z władz samorządowych, a Teatr Polski jest przecież wojewódzką instytucją kultury, nie podlegającą pod MKiDN.
Autor: Wanda E. Starzomska
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/311481-anatomia-pewnej-manipulacji-8-pazdziernika-tvn-podal-nieprawdziwa-informacje-ze-glinski-zignorowal-kongres