W wieku 90 lat zmarł prof. Ryszard Semka, żołnierz Armii Krajowej, wybitny polski architekt, autor Pomnika Ofiar Grudnia ’70 w Gdyni. W rozmowie z wPolityce.pl o swoim stryju opowiada redaktor Piotr Semka.
wPolityce.pl: Kim był prof. Ryszard Semka? Jak była historia jego życia?
Piotr Semka, „Do Rzeczy”: Był przedstawicielem pokolenia, które weszło w dorosłe życie w czasie II Wojny Światowej. Mój dziadek Jan, ojciec trzech synów, widział, że chłopcy chcą wstąpić do konspiracji i postanowił nad tym sam zapanować. I jako członek AK sam ich wprowadził do struktur organizacji na ziemi kieleckiej. Trafili jednak na okres już po Powstaniu Warszawskim, gdy konspiracja była w kryzysie. Po wejściu sowietów wszyscy przenieśli się do Krakowa. W maju 1945 roku stryj uznał, że ilość przelanej krwi jest już za duża i uznał, że jego pokolenie musi zdobyć wykształcenie. Zdobył maturę, a następnie wyjechał do Gdańska studiować architekturę. Należał do tej samej generacji akowców co ojciec Jarosława Kaczyńskiego, która chciała odbudowywać kraj bez zginania karku przed komunistami, Wybierano przedmioty techniczne takie jak właśnie architektura, gdzie mogli zrobić coś pożytecznego.
Dlaczego wybrał Gdańsk?
Dla architektów wywodzących się z północy Polski naturalnym miejscem aktywności był całkowicie zburzony Gdańsk. Stryj projektował odbudowę gdańskiej dzielnicy Wrzeszcza. Wpisał się w naukowy krajobraz miasta. Został dziekanem architektury wnętrz na miejscowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych, blisko współpracował z Politechniką Gdańską. Stryj nigdy nie zapisał się do partii, unikał mętnych układów z władzą. W 1989 roku został wybrany na prezesa Stowarzyszenia Architektów Polskich. Został pierwszą osobą na tym stanowisku po upadku PRL. Było to dla niego bardzo miłym wyrazem uznania ze strony środowiska za niezależną postawę z lat 80.
W jego życiu był też okres elbląski, gdy prof. Semka odbudowywał miejscową starówkę.
Moja rodzina wywodzi się z Powiśla – terenów między Malborkiem, Sztumem a Elblągiem. Brat mego dziadka, Feliks Semka mieszkał przed wojną w samym Elblągu. Było to miasto, które przypominało mały Gdańsk. Piękna architektura hanzeatycka, mnóstwo pięknych kamienic, po wojnie dotknięte w wyniku szału Rosjan całkowitym zniszczeniem. Mój stryj, wraz z prof. Szczepanem Baumem, zaplanowali akcję rekonstrukcji elbląskiej starówki. Było to jak spłacenie długu tradycji rodzinnej. Dzięki nim duża część starego miasta w Elblągu została odbudowana. W uznaniu zasług otrzymał nagrodę im. Ericha Brosta, antyhitlerowskiego polityka SPD wywodzącego się z Elbląga. Jest to nagroda przyznawana za zaangażowanie w pojednanie polsko-niemieckie. Stryj był z tej nagrody bardzo dumny.
Pański stryj jest też współautorem Pomnika Ofiar Grudnia ’70 w Gdyni.
Stryj stworzył pomnik wraz z prof. Sławojem Ostrowskim. O ile odbudowa Elbląga była odreagowaniem traumy II Wojny Światowej, to budowa tego pomnika wynikała z poczucia, które mocno tkwiło w sercu stryja, że zamordowani robotnicy Grudnia w Gdyni nie zostali należycie uczczeni. Stryj jest też autorem fasady Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych. Było to wyjątkowo trudno zadanie, by na terenie Targu Węglowego, gdzie jest mnóstwo zabytków, wprowadzić nowoczesny gmach. Najwięcej jednak wysiłku wkładał w kształcenie młodzieży i spod jego ręki wyszło wielu znakomitych architektów i architektów wnętrz.
Należał do generacji urodzonej w wolnej Rzeczypospolitej, zdradzonej przez Zachód w Jałcie. Nie zmarnował swego życia, choć przez większą część aktywnego zawodowo życia przyszło mu żyć w PRL. Zawdzięczam mu ciekawość świata i zrozumienie jak skomplikowane były powojenne wybory jego generacji.
Rozmawiał Tomasz Karpowicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/308084-tylko-u-nas-piotr-semka-wspomina-stryja-autora-pomnika-ofiar-grudnia-70-zawdzieczam-mu-wiedze-jak-skomplikowane-byly-powojenne-decyzje