wSieci: "Długa noc". Gęsty, realistyczny i przejmujący serial. Recenzja

HBO/materiały prasowe
HBO/materiały prasowe

W powstanie siedmioodcinkowego miniserialu „Długa noc” zaangażowany był pamiętny z roli Soprano James Gandolfini. Nagła śmierć przerwała ukochany projekt wybitnego aktora, którego miał zastąpić Robert De Niro. Ostatecznie w główną rolę wcielił się John Turturro, tworząc jedną z najlepszych kreacji w karierze.

Choć serial jest oparty na brytyjskim formacie, godnie wpisuje się w tradycję amerykańskiego kina sądowego. Wyreżyserowana przez zdobywcę Oscara Stevena Zaillana i oparta na scenariuszu Richarda Price’a („The Wire”) produkcja ma w sobie coś z zaangażowanego amerykańskiego kina lat 70. XX w. Ta sama emocjonalna gęstość, realizm i Nowy Jork pokazany w sposób dawno niewidziany na ekranie.

Mający pakistańskie korzenie Naz Khan (Riz Ahmed) bez pozwolenia ojca zabiera jego taksówkę. Chce się dostać na imprezę, ale do auta wsiada piękna, młoda klientka. Naz ląduje w jej mieszkaniu, w którym szybko pojawiają się alkohol i narkotyki. Kaca po tej imprezie chłopak nie zapomni nigdy. Upojna noc zamienia się w koszmar oglądany tylko w slasherowych horrorach. Naz budzi się obok zmasakrowanych zwłok dziewczyny. Spanikowany ucieka z mieszkania z nożem w ręku i wpada w ręce policji podczas rutynowej kontroli drogowej. Młody, pochodzący z dobrego domu student dostaje się w kołowrotek systemu sprawiedliwości. Na swojej drodze napotyka ekscentrycznego, podrzędnego prawnika Jacka Stone’a (Turturro). Przypominający trochę Paula Newmana ze słynnego „Werdyktu” prawnik za wszelką cenę chce bronić skazanego już przez opinię publiczną „ciapatego”.

Rozwiedziony, samotny i mający nieustanne problemy ze  skórą na stopach (co powoduje, że komicznie paraduje w sandałach nawet na sali sądowej) Jack widzi dla siebie szanse na zaistnienie w głośnej medialnej sprawie. O mord jest przecież oskarżony muzułmanin, co w mieście symbolu ataków z 9/11 jest odbierane szczególnie emocjonalnie. Naz trafia do ciężkiego więzienia, w którym może przetrwać, jedynie wchodząc w świat kryminalistów. Otoczony opieką odsiadującego wyrok znanego boksera i handlarza narkotyków z każdym kolejnym dniem przeobraża się fizycznie i psychicznie w kogoś, kto faktycznie mógłby popełnić najgorszą zbrodnię.

„Długa noc” nie jest wyłącznie serialem rozgrywającym się na sali sądowej, jak choćby znakomity tegoroczny „American Crime Story”. Zaillan/Price stworzyli pełnokrwiste i przejmujące postacie wypełniające równie ciekawe poboczne historie. Życie zawodowe i prywatne wali się jedynemu szczerze wierzącemu w niewinność syna Salimowi (Peyman Moaadi), który w pocie czoła budował całą swoją egzystencję na obcej ziemi. Niejednoznaczna jest postać starego policyjnego wyjadacza (Bill Camp), skrupulatnie i uczciwie próbującego dociec, jak zdolny student z dobrego domu mógł dokonać bestialskiego mordu. Czuć w tym serialu rękę twórcy „The Wire”, umiejącego znakomicie odmalowywać społeczne tło wielokulturowego tygla, jakim jest USA. Co istotne, twórcy robią to bez zbędnej politpoprawnej łopatologii. Nie ma tutaj też patetycznych przemów sądowych i piętnowania rasizmu białych. Pozostaje brutalna i cyniczna gra, której stawką jest życie młodego człowieka. Nawet on kryje w sobie pewien mrok, który do ostatniego odcinka nie pozwala spokojnie przewidzieć finału tej intrygującej historii.

6/6

„Długa noc” jest emitowana na HBOHBO GO

Tekst pochodzi z rubryki Adamski poleca, Adamski odradza” z tygodnika wSieci

Więcej artykułów w nowym numerze tygodnika „wSieci” w sprzedaży od 11 lipca br., także w formie e-wydania – szczegóły na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych