"Jak dziś mówić o wierze". O błędach w tłumaczeniu Biblii i nie tylko. Recenzja

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
„Jak dziś mówić o wierze”, Michał Wojciechowski, wyd: Petrus.
„Jak dziś mówić o wierze”, Michał Wojciechowski, wyd: Petrus.

Państwo jest przydatne, gdyż zapewnia bezpieczeństwo i sądy; najistotniejsze jest w nim dobre, trwałe prawo i jego przestrzeganie. Sprzyja to koncepcji państwa minimum, dbałego o prawa obywateli. W państwie o dużych uprawnieniach rządzący skłonni są do przemocy wobec obywateli, do zdzierstwa podatkowego i do żądania czci kosztem Boga.

pisze w tekście „Pismo Święte o państwie” Wojciechowski.

Najmocniej w książce Wojciechowskiego uwagę przykuwa analiza Pisma Świętego pod kątem jego błędnego tłumaczenia czy ideologicznych interpretacji. Czym jest nauka nadstawiania drugiego policzka w czasie wojny? Jak traktować przykazanie „Nie kradnij” w świecie, gdzie państwo zajmuje się wyzyskiem podatkowym własnych obywateli? Najciekawsze są jednak fragmenty dotyczące dzisiejszego odczytywania Biblii. Wojciechowski wykazuje liczne błędny w tłumaczeniach ksiąg biblijnych, które w przeszłości powodowały poważne nadinterpretacje pewnych fragmentów. Widać to szczególnie mocno w przypadku aborcji.

Starożytny przekład grecki, Septuaginta, zmienia zupełnie sens słowa `ason. Widzi w nim „formę”, „kształty ludzkie”. Jeśli dziecko (paidion) jest „nieuformowane”, karą będzie grzywna. Jeśli zaś „uformowane” (exeikonismenon), winny odda życie za życie. Takie rozróżnienie odpowiada znanemu w starożytności greckiej błędnemu przekonaniu medycznemu o dwóch etapach rozwoju dziecka w łonie matki. Widząc zarodek fizycznie nieukształtowany i nie znając genetyki, nie uważano go jeszcze za istotę w pełni ludzką. Interpretacji tej ulegali niektórzy chrześcijanie, pod wpływem czy to Septuaginty, czy pism Arystotelesa i lekarzy antycznych. Mimo tego starożytni pisarze chrześcijańscy nigdy nie przyzwalali na aborcję, uważając ją za zabicie człowieka.

czytamy we fragmencie „Szkodliwe błędy tłumaczy Biblii”. Podobne kontrowersje pojawiają się w kontekście krytyki wobec Żydów z Pawłowego Listu do Tesaloniczan.

Bracia, wyście się stali naśladowcami Kościołów Boga, które są w Judei w Chrystusie Jezusie, ponieważ to samo, co one od Żydów, wyście ucierpieli od rodaków. Żydzi zabili Pana Jezusa i proroków, i nas także prześladowali (…). Ale przyszedł na nich ostateczny gniew Boży” (1 Tes 2, 14-16). Kilka dalszych tłumaczeń ma podobnie. Tymczasem w należycie przełożonym oryginale pojawia się oczywiście osąd krytyczny, ale ani nie ma Żydów w ogóle, ani zdania „Żydzi zabili Pana Jezusa”, ani ostatecznego potępienia przez Boga. Powinno być: „Wy bowiem naśladowcami staliście się, bracia, zgromadzeń Boga, będących w Judei w Mesjaszu Jezusie, bo to samo wycierpieliście i wy od waszych współziomków, co i one od Judejczyków: tych, co i Pana zabili, Jezusa, i proroków, i nas zaczęli ścigać (…). Przyszedł zaś na nich w końcu gniew.

zauważa Wojciechowski.

W „Jak dziś mówić o wierze” Wojciechowski podejmuje wiele zagadnień (czym są dogmaty katolickie i nieomylność papieska, jak rozumieć prawa człowieka po chrześcijańsku i jakie są ewangelizacyjne zadanie świeckich), które oczywiście wymagają zgłębienia. Książka tego niepoprawnego apologety prawdziwej, nie libertyńskiej, wolności jest idealnym do tego zaproszeniem.

„Jak dziś mówić o wierze”, Michał Wojciechowski, wyd: Petrus. 

« poprzednia strona
12

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych