"Bloodline". Rodzinne demony zatopione w lazurowym oceanie. Recenzja

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
"Bloodline", Netflix/materiały prasowe
"Bloodline", Netflix/materiały prasowe

Trafiłem na serial „Bloodline” przez przypadek i nie mogłem oderwać od niego oczu. To wysmakowana, osadzona na pięknej Florydzie opowieść o rodzinnych sekretach, które prowadzą do największej zbrodni, jaką pod pewnymi warunkami może popełnić najuczciwsza osoba.

Małżeństwo Rayburnów (Sam Shepard, Sissy Spacek) od lat prowadzi mały hotel na malowniczym Florida Keys. Pomagają im dzieci, na czele z detektywem Johnem (Kyle Chandler). Sielankowy spokój szanowanej przez lokalną społeczność rodziny burzy pojawienie się najstarszego z synów Rayburnów — Danny’ego, brawurowo zagranego przez Bena Mendelsohna. Powracający po latach demoniczny Danny wyciąga z dna lazurowego oceanu demony mające ukarać familię za nieodpokutowane grzechy. Jednocześnie sam nie potrafi się wyrwać z autodestrukcyjnego kołowrotka uruchomionego wiele lat wcześniej przez traumatyczne rodzinne doświadczenie.

Czy krzywda, jakiej doświadczył, usprawiedliwia to, że pociągnął za sobą do piekła rodzeństwo i kochającą matkę? „Bloodline” charakteryzuje spójny i przemyślany scenariusz ze znakomicie nakreślonymi, niejednoznacznymi bohaterami. Nie ma tu postaci krystalicznie dobrych ani demonicznie złych. W trakcie seansu nieraz zmienimy ocenę postaci, do których notabene można się szybko przywiązać. Każdy z Rayburnów kryje swój wewnętrzny sekret. Każde z dzieci wychowanych przez pryncypialnego ojca ma problemy, mające swoje źródło w jednym, dramatycznym przeżyciu w dzieciństwie. Zarówno wzięta prawniczka Meg (Linda Cardellini), jak i rozdarty wewnętrznie Kevin (Norbert Leo Butz) i nawet poukładany i silnie scalający rodzeństwo John muszą borykać się z wyrzutami sumienia, w centrum których jest Danny.

„Bloodline” jest nakręcony jak 13-odcinkowy kinowy film. Całość warto obejrzeć w krótkich odstępach czasu. Narracja z offu, liczne retrospekcje, ale też intymne, długie ujęcia nadają produkcji głęboki wymiar, nie zawsze widoczny w produkcjach telewizyjnych. Natomiast osadzenie akcji na dusznej, gorącej, bagnistej Florydzie zbliża film do gęstości pierwszego „Detektywa”. Netflix właśnie umieścił na stronach drugi sezon serialu, który niespodziewanie stał się jedną z bardziej wyczekiwanych przeze mnie premier tego lata.

„Bloodline” jest emitowany na Netflix.com

Autor

Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych