„Prezydent. Lech Kaczyński 2005­-2010”. Warto przeczytać!

fot. Fratria
fot. Fratria

Prezydent prowadził aktywną politykę zagraniczną, skoncentrowaną na kwestiach merytorycznych. Reprezentując Polskę realnie zabiegał o interesy jej i jej obywateli. Był pragmatykiem. Człowiekiem ideowym, a jednocześnie politycznym realistą rozumiejącym działalność publiczną jako „sztukę osiągania możliwych celów”. Cenckiewicz i Chmielecki prezentują wizję „Europy Ojczyzn”, którą preferował Lech Kaczyński. Podkreślają, że był on zawsze orędownikiem wysłuchania, wbrew eurokratom, głosu społeczeństwa. Ujawniają kulisy negocjacji ws. traktatu lizbońskiego. W polityce wschodniej prezydent inspirował się tradycją „polityki jagiellońskiej”, którą uzupełniał o idee tzw. ruchu prometejskiego. Za przejaw nowatorstwa myśli autorzy uznają zdefiniowanie przez prezydenta, a następnie realizację „paradygmatu neo­geopolitycznego”.

Autorzy piszą również o tym, jak prezydent rozumiał koncepcje ABC i planach dotyczących grupy „Międzymorza”. Z rozdziału dowiemy się także, dlaczego wizyta w Gruzji w 2008 r., gdzie Lech Kaczyński wygłosił prawdopodobnie najważniejsze przemówienie w czasie swojej prezydentury, była oznaką realizmu politycznego.

Sygnałem zmian postrzegania kompetencji prezydenta w dziedzinie bezpieczeństwa była reforma BBN. Autorzy opowiadają na czym polegała. W rozdziale przeczytamy też, jak prezydent budował strategiczne relacje bilateralne Polski z USA i dlaczego był to przejaw holistycznego myślenia o polityce zagranicznej. Poznamy szczegóły polsko­amerykańskich negocjacji ws. tzw. tarczy antyrakietowej. Autorzy akcentują, że Lech Kaczyński, jako pierwszy prezydent Polski po 1989 r., podjął systemowe działania w obszarze bezpieczeństwa energetycznego. Wytyczne działań na jego rzecz przekazał elitom politycznym, zdaniem autorów, na 63. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w 2008 r.

W zakresie bezpieczeństwa krajowego prezydent zapisał się jako inicjator likwidacji WSI. Zogniskowanie potencjału społecznego i instytucjonalnego niezbędnego do przełamania ufortyfikowanych struktur interesów jest możliwe, tłumaczą autorzy, tylko dzięki postaciom symbolom o wielkim autorytecie, mającym wizję przekonująco oddziałującą na różne środowiska. Prowadzenie polityki historycznej Lech Kaczyński uważał za elementarny obowiązek państwa.

Wspólnota polityczna jest bowiem jedyną formą umożliwiającą utrzymanie pamięci danej zbiorowości, pamięci bez której nie ma patriotyzmu i tożsamości narodowej. Z historii prezydent uczynił istotny przedmiot debaty krajowej i zagranicznej. Uruchomił, jak piszą autorzy, „lawiny” działań państwa i społeczeństwa z nią związanych. Lech Kaczyński był orędownikiem prawdy, a nie propagandy w badaniach naukowych. Nie relatywizował tragicznych wydarzeń z najnowszych dziejów Polski. Autorzy prezentują strategię i cele polityki historycznej prezydenta, w której łączył on tradycję „romantyczną” z „realistyczną”. Już sam przegląd tytułów podrozdziałów daje o tej polityce pojęcie: Ordery dla „Solidarności”, Powrót Żołnierzy Wyklętych, Rozliczyć zbrodnie komunistyczne, Katyń pamiętamy!, Bohaterstwo Polaków. Autorzy pokazują stosunek prezydenta do lustracji.

Wyjaśniają kontrowersje związane z kwestią rzezi wołyńskiej. Interpretują przemówienie z 1 września 2009 r. na Westerplatte – jedno z ważniejszych w trakcie prezydentury.

Jako były związkowiec, prawnik specjalizujący się w prawie pracy oraz osoba obdarzona wrażliwością społeczną Lech Kaczyński w naturalny sposób stał się patronem solidaryzmu i dialogu społecznego. Jego prezydentura była, według autorów, najbardziej otwartą i prospołeczną w historii III Rzeczypospolitej. Jako jedyny prezydent poważnie traktował związki zawodowe.

Współpracował z NSZZ „Solidarność”. Organizował tzw. szczyty społeczne. Powołał, w celu wypracowania polityki społeczno­gospodarczej państwa poprzez dialog społeczny różnych środowisk, Narodową Radę Rozwoju. Autorzy przedstawiają również wyjątkową inicjatywę prezydenta na polu naukowym, jaką były tzw. Seminaria Lucieńskie.

Rozdział 5 prezentuje stan dzisiejszej wiedzy o tragedii smoleńskiej. Składa się z 5 części o znaczących tytułach: Gra Władimira Putina i Donalda Tuska, 10 kwietnia 2010 r., Ułomne śledztwo, Drugi Katyń, Pamięć. W przesłaniu, którego nie zdążył przedstawić w Katyniu Lech Kaczyński, wbrew dominującej obecnie politycznej poprawności nakazującej rozmywać kontury wszystkich zjawisk, postaw i wartości, opowiedział się on, podkreślają autorzy, za nadrzędną rolą prawdy w życiu publicznym: „Racje nie są rozłożone po równo, rację mają ci, którzy walczą o wolność. Kłamstwo katyńskie było fundamentem PRL-u, a prawda o Katyniu jest fundamentem wolnej Rzeczypospolitej”. Polska XXI wieku nie może sobie pozwolić, ostrzegają autorzy, na kolejne, tym razem smoleńskie, kłamstwo założycielskie. Warunkiem sine qua non jej wolności i bezpiecznej przyszłości jest prawda o Smoleńsku.

„Wolności nie można tylko posiadać, ale trzeba ją stale zdobywać” – mówił św. Jan Paweł II. Lech Kaczyński był dozgonnie wierny tej prawdzie i uczynił z niej, zdaniem autorów, imperatyw swojej prezydentury. Ten wielki polityk „nie uznawał prymatu »koła historii« nad obowiązkami jednostek i narodów wobec wierności samym sobie, co w jego wypadku – piszą autorzy – oznaczało wierność wobec polskich historycznych wartości narodowych i państwowych – niepodległości i suwerenności Rzeczypospolitej jako wspólnoty wolnych obywateli żyjących według zasad chrześcijańskich”. Jakie było Lecha Kaczyńskiego rozumienie polskości? W opinii autorów, było to przeświadczenie o prawie Polski do równorzędnej obecności w Europie demokratycznej i szanującej swoje chrześcijańskie korzenie, z którego wynikał obowiązek walki o urzeczywistnienie tego prawa. Kto z nas, dzisiaj, wzorem Lecha Kaczyńskiego, gotów byłby, nie oglądając się na polityczny PR, sondaże poparcia i nie schlebiając modnym nastrojom, podjąć tę walkę, a nawet poświęcić w niej swoje życie? Odpowiedź na pytanie „Co będzie z Polską?” należy bowiem teraz jedynie do nas, Polaków – stwierdzają w ostatnim zdaniu książki Sławomir Cenckiewicz i Adam Chmielecki.

Agnieszka Kanclerska, członkini stowarzyszenia Ruch Społeczny im. Lecha Kaczyńskiego na Dolnym Śląsku

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.