Jeden z dwóch największych aktorów XX w. Robert De Niro totalnie przemeblował pojęcie aktorstwa. Niestety dziś rozmieniający na drobne swoją legendę w głupawych komedyjkach i kinie akcji klasy B coraz rzadziej przypomina geniusza z czasów pracy ze Scorsese, z Cimino, Bertoluccim czy De Palmą. Dlaczego?
Na to pytanie odpowiada świetna biografia artysty pióra Shawna Levy’ego. Licząca ponad 600 stron książka powstała bez współpracy Roberta de Niro, który charakteryzuje się wyjątkową niechęcią do dziennikarzy i zwierzeń z osobistego życia. I może dlatego to obiektywna, niepisana na klęczkach pozy
cja wchodząca w osobowość introwertycznego i neurotycznego geniusza aktorstwa. Autor biografii jest krytykiem filmowym, więc skupia się na analizie zawodowych dokonań De Niro, choć szeroko pisze zarówno o jego artystycznej rodzinie (ojciec był dość znanym malarzem), jak i o życiu osobistym.
Głównie interesuje go jednak piętno, jakie kolejne przełomowe role De Niro odciskały na światowym kinie. Ujawnia też wiele mało znanych ciekawostek, choćby zwolnienie z filmu będącego już gwiazdą De Niro przez reżysera Mike’a Nicholsa. Znane są historie przeobrażania przez aktora ciała do ról. We „Wściekłym byku”, w którym grał boksera Jake’a LaMottę, idealnie je wyrzeźbił w muskuły, by cały efekt przykryć chwilę potem ogromną nadwagą. Innym razem zatrudnił się jako nowojorski taksówkarz. Jeździł anonimowo po najniebezpieczniejszych zaułkach miasta. Nauczył się sycylijskiego dialektu, grając
mafijnego bossa.
Levy opisuje mniej spektakularne, ale równie istotne metody kreowania roli przez De Niro, który przeprowadził się do robotniczego miasteczka i zaprzyjaźnił się z mieszkańcami, gdy wcielał się w pracownika huty. A przygotowując się do roli księdza, nauczył się sprawować mszę św. i zgłębił historię kapłaństwa.
„Co się stało z dawnym geniuszem De Niro”- pyta w ostatnich rozdziałach autor. Bezlitośnie pokazuje jak De Niro zachłysnięty sukcesami komeryjnymi komedyjek, w stronę których nawet by w latach 70-tych nie spojrzał, gra masowo (15 filmów w 3 lata!) w największych szmirach.
Niegdyś starannie dobierający repertuar, odrzucający role u wielkich reżyserów napycha dziś kieszenie milionami dolarów za kompletnie nie wymagające role. A te muszą być głębokie, bowiem De Niro stał się biznesmenem, który zbudował imperium w dzielnicy Tribeca, gdzie zorganizował festiwal, ma sieć restauracji i apartamentów. Dziś widać przebłyski jego talentu wyłącznie w kinia Davida O. Russela (pierwsza po dwóch dekadach nominacja do Oscara za „Poradnik Pozytywnego Myślenia”). Znikają one jednak w całej masie filmów ( jeden z nich od razu trafił na DVD) podrzędnego sortu. Czy De Niro pokaże jeszcze dlaczego został uznany za największego, obok Marlona Brando, aktora XX wieku? Niebawem mają ruszyć zdjęcia do nowego filmu gangsterskiego Martina Scorsese. De Niro wróci do pracy z przyjacielem po 20 letniej przerwie i wystąpi obok Ala Pacino, Harveya Keitela i Joe Pesci. Może Levy będzie musiał dopisać nowy epolog?
Jego książka to też kawał historii kina, wejście za kulisy legendarnych filmów ukazujących różnicę między pracą amerykańskich oraz europejskich reżyserów. Ale przede wszystkim to apologia talentu geniusza, jakim jest Robert De Niro, który zapewne nigdy nie odsłoni pewnych mroków swojej duszy. Pozwala jednak je dojrzeć przez duży lufcik.
Shawn Levy, „De Niro”, wyd. Burda
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/296255-de-niro-kim-jestes-bobby-recenzja