Wczoraj do redakcji tygodnika wSieci dotarł bardzo interesujący mail, zwracający uwagę, że niejaki Łukasz Adamski złamał światowe normy poprawności politycznej. Wiem, że podobnej treści mail otrzymał też Łukasz Warzecha. Gdyby się okazało, że istnieje po prostu jakiś spisek przeciwko Łukaszom- oszołomom z prawicy, to jakoś bym machnął na niego ręką. W końcu jako osoba tolerancyjna, akceptuje egzystencję Łukaszofobów.
Niemniej jednak sprawa jest poważniejsza i, nomem omen, globalna. Napisał bowiem do mnie sam Instytut Globalnej Odpowiedzialności, który dba bym nie popełniał w przyszłości globalnej myślzbrodni. Czym jest ów instytut?
Instytut Globalnej Odpowiedzialności (IGO) to nowa jakość organizacji społeczeństwa obywatelskiego. Łączy w sobie profesjonalny think-tank gotowy do rozmów z decydentami, organizację pozarządową i stowarzyszenie aktywistów otwarte na grupy obywatelskie. Od 2007 roku łączy ludzi reprezentujących perspektywę praw człowieka w rozwoju (ang. Human rights based approach), dla których ważne jest dostępne dla wszystkich prawo do godnego życia, rozwoju i stanowienia o sobie.
czytamy o instytucie, który zajmuje się ludźmi z…globalnego Południa.
W centrum naszej pracy są ludzie z krajów globalnego Południa, których głos i prawa zbyt często są lekceważone i pomijane. Mówimy o ich prawie do żywności, konieczności uregulowania działalności korporacji i inwestycji finansowych, obowiązku wspólnoty międzynarodowej – w tym Polski! – do wywiązywania się ze swoich zobowiązań na rzecz zmniejszenia nierówności i przestrzegania praw człowieka na świecie.
Okazuje się, że Monitoring mediów jest jednym z działań projektu „Mowa o większości świata” realizowanego w ramach programu „Obywatele dla Demokracji”, finansowanego z Funduszy EOG.
Czytaj dalej na kolejnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Wczoraj do redakcji tygodnika wSieci dotarł bardzo interesujący mail, zwracający uwagę, że niejaki Łukasz Adamski złamał światowe normy poprawności politycznej. Wiem, że podobnej treści mail otrzymał też Łukasz Warzecha. Gdyby się okazało, że istnieje po prostu jakiś spisek przeciwko Łukaszom- oszołomom z prawicy, to jakoś bym machnął na niego ręką. W końcu jako osoba tolerancyjna, akceptuje egzystencję Łukaszofobów.
Niemniej jednak sprawa jest poważniejsza i, nomem omen, globalna. Napisał bowiem do mnie sam Instytut Globalnej Odpowiedzialności, który dba bym nie popełniał w przyszłości globalnej myślzbrodni. Czym jest ów instytut?
Instytut Globalnej Odpowiedzialności (IGO) to nowa jakość organizacji społeczeństwa obywatelskiego. Łączy w sobie profesjonalny think-tank gotowy do rozmów z decydentami, organizację pozarządową i stowarzyszenie aktywistów otwarte na grupy obywatelskie. Od 2007 roku łączy ludzi reprezentujących perspektywę praw człowieka w rozwoju (ang. Human rights based approach), dla których ważne jest dostępne dla wszystkich prawo do godnego życia, rozwoju i stanowienia o sobie.
czytamy o instytucie, który zajmuje się ludźmi z…globalnego Południa.
W centrum naszej pracy są ludzie z krajów globalnego Południa, których głos i prawa zbyt często są lekceważone i pomijane. Mówimy o ich prawie do żywności, konieczności uregulowania działalności korporacji i inwestycji finansowych, obowiązku wspólnoty międzynarodowej – w tym Polski! – do wywiązywania się ze swoich zobowiązań na rzecz zmniejszenia nierówności i przestrzegania praw człowieka na świecie.
Okazuje się, że Monitoring mediów jest jednym z działań projektu „Mowa o większości świata” realizowanego w ramach programu „Obywatele dla Demokracji”, finansowanego z Funduszy EOG.
Czytaj dalej na kolejnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/291759-zajelo-sie-mna-igo-okazalo-sie-ze-jestem-rasista-dlaczego-ano-uzylem-okreslenia-murzyn-w-tekscie