Podzielam sprzeciw wobec faszystowskich symboli w przestrzeni publicznej. Swastyki na flagach czy T-shirty z podobizną Adolfa Hitlera powinny być wypalane gorącym żelazkiem. Zapewne moja opinia nie różni się tutaj od opinii liberałów, lewicowców czy lewaków. Wszyscy oni są zgodni- totalitarne ideologie powinny być potępione a ich propagatorzy podlegać karom kodeksu karnego.
Wyczulenie na faszyzm w Polsce jest ogromne. Wystarczą przecież symbole skrajnie narodowych ONR czy Falangi ( które przecież nie są zakazane przez prawo) na ulicach miast, by kapłani demokracji przez tygodnie rozdzierali szaty nad nadciągającym brunatnym reżimem. Najczęściej ich reakcja jest histeryczna, ale można ją jakoś usprawiedliwić. Polska została na tyle mocno doświadczona niemieckim nazizmem, że nawet hiszpański czy włoski faszyzm kojarzy się jednoznacznie źle.
Polska doświadczyła jednak jeszcze jednego totalitaryzmu. Brutalnego i nie mniej krwawego niż nazistowski. Przedstawiciele tego totalitaryzmu mordowali Polaków, zniewolili na pół wieku naród, odcięli Polskę od cywilizowanego świata. Każdego roku 1 maja symbole tej ideologii widoczn…a zresztą, nie będę obudowywać mojej myśli w okrągłe i ładne zdania. Napiszę więc wprost.
Domagam się od władz mojego kraju by raz na zawsze skończyły z przyzwoleniem na propagowanie na ulicach nie tylko sierpów i młotów, ale również wizerunku czerwonego siepacza, bydlaka i psychopatycznego mordercy Ernesto Che Guevary. I mało mnie obchodzi, że stał się on na tyle jaskrawym międzynarodowym popkulturowym symbolem, że noszony jest np. przez…obrońców praw gejów czy przeciwników kary śmierci. Idiota i ignorant historyczny może nie wiedzieć, że Che Guevara osobiście strzelał w głowę wrogom komunistycznej rewolucji w więzieniu La Cabaña. Strzelał również do homoseksualistów. Pragnął wojny atomowej i był na tyle psychopatycznym mordercą, że z Kuby pozbył się go Fidel. A mimo to twarz tego czerwonego siepacza jest noszona przez Polaków na koszulkach. Jest noszona przez mieszkańców kraju, który był wiele dekad pod czerwoną dyktaturą! Skoro dekomunizuje się w Polsce ulice, burzy pomniki sowieckie, to tym bardziej należy usuwać z ulic propagandystów komunizmu. Czyż nie wymaga tego już nawet nie etyka i moralność, ale zwykła logika?
Gdzie są dziś wszyscy zatroskani o demokrację przeciwnicy totalitarnych ideologii? Gdzie są… dobra nie nudzę już. Wiecie wszyscy co chcę napisać. III RP to kraj, gdzie ludźmi honoru stali się komunistyczni generałowie. Zakłamanie i moralny relatywizm musiały mieć swoje konsekwencje. A więc krótko- skoro rządzi w Polsce antykomunistyczna prawica, to niech w końcu rozwiąże problem komunistów na naszych ulicach. Wolność słowa powinna mieć niewiele granic.
Propagowanie nazizmu czy jeszcze potworniejszego od niego komunizmu jest jednak taką granicą. Czy doczekam się Polski wolnej od czerwonych i brunatnych upiorów?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/291383-symbole-ludobojczej-ideologii-znow-na-ulicach-polskich-miast-gdzie-zatroskani-obroncy-demokracji