Prowokacja. Niemcy, Francuzi, Szwedzi – ci to dopiero mają przechlapane

fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Idą święta. W okolicach Bożego Narodzenia ludzie stają się ponoć lepsi, pogodniejsi, bardziej pozytywnie nastawieni do świata. Od samego rana nie oglądałem telewizji i było mi z tym tak jakoś lekko na sercu. I sympatycznie, i optymistycznie, i przyszłościowo.

Niemcy, Francuzi, Szwedzi – ci to dopiero mają przechlapane. Zamiast trzech króli spieszą ku nim (za unijnymi gwiazdkami) całe stada imigrantów. Nie z darami, jak tamci bliskowschodni mędrcy, tylko po nasze kadzidło, mirrę i złoto – zwane dziś prozaicznie socjalem. Za chwilę przy zachodnioeuropejskim stole wigilijnym będzie już więcej miejsc dla niespodziewanych gości niż dla gospodarzy…

A u nas luzik, bożonarodzeniowe drzewka w każdym supermarkecie świecą, że aż miło popatrzeć, kolędy w duszy i w głośnikach same grają, krzyże wciąż górują nad kościołami i nic nie zapowiada, by miały w najbliższym czasie ranić czyjeś uczucia religijne…

Z tego błogostanu wyrywa mnie telefon od przerażonego przyjaciela, który nerwowo pyta, czym skończy się ta „trybunałowo-konstytucyjna” jazda opozycji sejmowej… Włączyłem TVN24 i … poczułem, jakby była już Wigilia, a bydlątka przemówiły nagle ludzkim głosem. Ci, co jeszcze nie tak dawno temu bezczelnie kpili z prawa (z pomocą Trybunału Konstytucyjnego) walczą z legalnie wybranym rządem i prezydentem (z pomocą Trybunału Konstytucyjnego), jakby chcieli mieć w tym Trybunale na piętnaście miejsc co najmniej dwudziestu swoich sędziów…

Fałsz tego jazgotu znany jest każdemu, który choć trochę liznął najnowszej historii Polski. Po 1944 roku mordami założycielskimi, torturami i zastraszaniem społeczeństwa wprowadzono tu obcą władzę – rządy namiestników Kraju Rad. Wszystkie zmiany, jakie potem następowały miały tylko kosmetyczny charakter. A wspominane wyżej środowisko sądownicze nigdy nie zostało poddane normalnej dekomunizacji! I tyle w temacie „obrońców” Konstytucji, pisanej przez towarzysza Kalisza & consortes…

Jeśli ta prosta prawda dotrze wreszcie do polskiego społeczeństwa – czerwono-różowym spadkobiercom komuny nie pomoże ani Bóg, ani Allach, ani nawet duch nieśmiertelnej (w pamięci pogrobowców komuny) „trójcy” Marks-Engels-Lenin… Piszę to w przededniu manifestacji, na którą „obrońcy praworządności” spod znaku „Szmal, Hucpa i Lewizna” (od Petru, przez Kosiniaka-Kamysza po Neumanna) – gorąco zapraszają.

Mam nadzieję, że mimo że bardzo się o to starają – nikt na nich nie napadnie. Jestem pewien, że są przygotowani i na taką ewentualność. I że napadną na siebie sami, by mieć o czym krzyczeć przez kolejne dni, tygodnie i miesiące…

PS Z tomiku „Ja tu zostaję” - tym razem wierszyk pt.

PROWOKACJA

Pamiętam gościa z wąsem; stanął na balkonie

I mówił jak natchniony! Od braw puchły dłonie.

Wołał, by zrzucić jarzmo! Tłum od słów tych płonął.

Chłonąłem wolnych myśli prawdę objawioną…


Kiedy czara goryczy przelała się wreszcie,

Lud wyszedł na ulice w kraju… I w Trójmieście…

Rwaliśmy bruk palcami wolnością pijani,

Na razy wystawieni… W „sukach” pałowani…


Iluż ludzi „ścieżkami zdrowia” biec musiało…

Iluż rany odniosło… I w czas ten skonało…

Ilu naszym złamano życie i charakter…

Iluż precz wyrzucono stąd – na emigrację…


Wciąż patrzyłem z szacunkiem na gościa z wąsami.

Podziwiałem odwagę… Wierzyłem – wraz z wami…

On zaś, pełen frazesów, z Matką Boską w klapie

(Inne słowa dla plebsu, inne – na kanapie),

Trwał jak skała niezłomny, ponad wszystkim wkoło,

I wskazywał kierunek Okrągłego Stołu…


Tak minęły nam lata. Pora liczyć szkody…

Wychodzą stare sprawki… Esbeckie metody…

Czas uczyć się na błędach… Przekazywać dalej

Wiedzę o zagrożeniach, co nie znikły wcale…


Dziś, gdy funkcjonariusze chronią zwykłych drani

(Co marsze rozbijają, w pochody wmieszani),

Gdy hucpa i obłuda królują w przekazach,

A kłamstwo politruków rozsądek obraża,

Wiem już, że moja puenta w trudny rym się złoży:

Najgłośniej krzyczą zawsze… Kto?… Prowokatorzy!

A z cyklu – znalezione w sieci – prastara amerykańska pastorałka w równie archaicznym wykonaniu (to już ze 30 lat minęło!) zespołu „Zayazd”. Przepraszam za jakość – przegrywane z VHS-u… Nie wiem, jak tam dziś na Zachodzie, ale u nas można jeszcze ją śpiewać…

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych