Krytyk sztuki krytykiem w każdym calu?

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Felieton ukazał się na portalu SDP.

Niejaka Anda Rottenberg, polska krytyk sztuki wzorem innych osób, o których ostatnio głośno, jak np. śladem Jana Tomasza Grossa, postanowiła powiedzieć prawdę o tym, w jak koszmarnym kraju przyszło jej żyć.

CZYTAJ TAKŻE:Anda Rottenberg w niemieckiej gazecie: „Polska kultura dopiero co rozkwitła, jednak po zwycięstwie wyborczym PiS, znów jest boleśnie zagrożona”

Uznała, podobnie jak Gross, że najpierw powinni o tym dowiedzieć się Niemcy. Prawdopodobnie Anda Rottenberg ma w planie podzielenie się swoimi spostrzeżeniami i swoją głęboką wiedzą, okraszoną osobistą refleksją i wrażliwością z innymi narodami. Czeka ją więc podróż do Ameryki, bo słusznie uważa, że naród amerykański nie może trwać w nieświadomości, do jakich skandali dochodzi w Europie. W kolebce cywilizacji. Władzę w Polsce przejęła partia, która doprowadzi do zagłady tak bliskiej sercu Andy Rottenberg kultury. Tak, tak, to nie są żarty. Nowa władza zacznie od działań, które „dotychczasowe sukcesy polskiej kultury obrócą w nicość”. Jak z filozoficznych tekstów każdemu dziecku wiadomo, nicość nie istnieje. A więc nowa władza sprawi, że sukcesy staną się niebytem. Przestaną istnieć. Po prostu znikną. Już nigdy nikt ich nie zobaczy. Nie będzie mógł się nimi zachwycać. Nie będzie mógł dzięki nim doznać olśnienia. Przeżyć katharsis. Nie będzie mógł się radować ani smucić w wyniku ich percepcji. Czy ktoś słyszał o większym ciosie, jaki można zadać sukcesom kultury? Ja nie słyszałem. A to właśnie chce zrobić nowa władza.

Ale na tym nie kończy się jej złowieszcza rola. Według polskiej krytyk sztuki Andy Rottenberg, kultura – pewnie ta, która nie zanotowała sukcesów - „zostanie wypchnięta na boczny tor”. Z kolei, trzeba się liczyć z tym, że kultura na bocznym torze będzie stać i zarastać chaszczami, chwastami i krzakami. Aż w końcu dziko rozwijająca się roślinność zarośnie kulturę, a ta bez dopływu zbawiennego światła słońca zacznie obumierać.

To nie wszystkie zagrożenia, jakie czyhają w nowych warunkach politycznych. Trzeba się liczyć z tym, przepowiada polska krytyk sztuki Anda Rottenberg, że do głosu dojdą środowiska narodowo-katolickie, którym „najbardziej podoba się fizyczne rozprawianie z niemiłymi dziełami sztuki”, jak np. z „Tęczą” na warszawskim Placu Zbawiciela.

Oj, jak szkoda, że wcześniej nie wiedziałem, że „Tęcza” to jest dzieło sztuki. A ten kto ją zrobił jest prawdziwym artystą. Przecież też mogłem być artystą i to kilka razy, bo takie fajne pomysły miałem. Teraz już muszę o tym zapomnieć, bo jak zrobię, to mi zniszczą.

Wracając do pani Andy Rottenberg. Chcę powiedzieć, że te wszystkie ważne rzeczy przekazała w rozmowie z dziennikiem „Sueddeutsche Zeitung”. Myślę, że to dopiero początek jej spotkań z dziennikarzami różnych krajów. O Ameryce już wspominałem. Zresztą może o pomoc poprosić Agnieszkę Holland. Znana ta reżyser filmowa, też zawsze chętnie daje upust swojej niechęci do środowiska, które „jednostronnie gloryfikuje bohaterstwo i patriotyzm Polaków”.

Nie rozumiem tylko jednej rzeczy. Czemu wcześniej jakiejś gazecie zagranicznej pani Anda Rottenberg nie mówiła o tym, jak Platforma Obywatelska co roku zmniejszała dotacje na kulturę. Dlatego padały teatry, zamykano domu kultury, likwidowano zespoły filharmonii.

To w gruncie rzeczy drobiazg. Nic się stało, że Anda Rottenberg nie wspominała o głupstwach.

Mnie podoba się u tej pani stałość uczuć. Wchodziła w skład Komitetu Honorowego poparcia Bronisława Komorowskiego podczas wyborów prezydenckich w 2010 i 2015, więc liczę na takie samo poparcie za pięć lat.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych