Nagrodzone za reżyserię na Festiwalu Filmowym w Berlinie, a ostatnio uhonorowane Złotymi lwami „Body/ciało” żeni komediową formę z gorzkim przekazem, nowoczesne kino z klasyką, kameralną historię z wielowymiarową puentą. Nie bez przyczyny mówi się więc, że to najbardziej spełniony film Małgorzaty Szumowskiej.
Dojrzały, wyrafinowany, metafizyczny, prowokatorski i mądry — to wszystko wydaje się zrobione w „Body/Ciało” lekką ręką. Szumowska zderza w swoim filmie trójkę bohaterów z zupełnie różnych światów, odrębnych wartości oraz różnorodnych charakterów i dąży do pokazania, że z tego zderzenia może wynikać lepsza przyszłość. Prokurator (Janusz Gajos) mocno stąpa po ziemi i pragmatycznie patrzy na rzeczywistość. Jest starej daty, niespecjalnie otwiera się na świat i najbardziej zależy mu na przewidywalności tego, co będzie jutro.
Jego córka Olga cierpi na anoreksję, ma za sobą nieudane próby samobójcze i po śmierci matki nie może się porozumieć z ojcem jeszcze bardziej niż przed jej odejściem. Mediatorką między nimi staje się ktoś całkowicie od nich inny, niezrównoważony, wobec kogo początkowo czują nieufność. Nic dziwnego. Terapeutka Anna (Maja Ostaszewska), stara panna z wielkim psem wygląda jak kosmitka i głośno wygłasza niepopularne sądy. Jej metody są niekonwencjonalne, a jej podejście nieszablonowe. Mimo to Annie udaje się wydobyć Olgę z ogromnego żalu, w jaki zapadła po odejściu matki.
Szumowska o bolesnym procesie wychodzenia z traumy opowiada w sposób śmieszny i straszny zarazem — lekkość przeplata z goryczą, pragmatyzm z metafizyką, Ulricha Seidla z Krzysztofem Kieślowskim. Robi to z brawurą i bez zahamowań, bo o ile postać Anny trudno traktować poważnie, o tyle — co wynika z jej obecności w filmie — jest nie do zignorowania. Jej szalone, pozornie chaotyczne i głęboko uduchowione działania wnoszą w rzeczywistość bohaterów tak dawno w niej nieobecne spokój ducha i nić porozumienia.
Szumowska czuje, że właśnie tego potrzeba w dzisiejszym świecie, choćby w dialogu między pokoleniami, z których każde jest ukute z zupełnie innych doświadczeń i którym tak trudno znaleźć wspólną płaszczyznę bycia ze sobą. Reżyserka dotyka też prawdy o tym, że każda trauma potrzebuje czasu i osobistej żałoby.
Urszula Lipińska (wSieci)
„Body/Ciało”, reż: Małgorzata Szumowska, dystr: Kino Świat
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/269538-bodycialo-kazda-trauma-potrzebuje-osobistej-zaloby-recenzja-dvd