Tarantino zrobił dwie wersję "Nienawistnej ósemki". Wszystko z niechęci do cyfrowego kina

Quentin Tarantino jest konserwatywny w podejściu do oglądania filmów. Niedawno wyznał, że nigdy nie obejrzał filmu na komputerze i wciąż nagrywa filmy na kasety VHS.

Teraz dwukrotny zdobywca Oscara ujawnił, że jego najnowszy western „Nienawistna ósemka” będzie miał dwie wersje. Tradycyjna wejdzie do kin na całym świecie w grudniu i styczniu ( polska premiera). Tarantino przygotował też wersję w tradycyjnym stylu znanym choćby z lat 70-tych XX wieku. Wówczas popularne było nagrywanie filmu na 70mm taśmie filmowej, która dzięki „półokrągłemu ekranowi” dawała poczucie szerokiego obrazu. Dziś mało kto kręci filmy na tej taśmie, choć zarówno Paula Thomas Anderson („Mistrz”) i Christopher Nolan (“Interstellar”) wypuścili takie wersje swoich filmów.

W rozmowie z „Variety” Tarantino ujawnił, że dzięki tej wersji widz będzie mógł w pełni doświadczyć niepowtarzalności seansu. Miłośnik kina Serio Leone nakręcił western, który liczy ponad 3 godziny. Wersja na taśmie 70mm będzie zawierać 12 minutową overturę w środku, co ma przybliżyć go do klasycznych superprodukcji z lat 50-tych XX wieku. Ten manewr Tarantino chciał zastosować już 2003 roku przy premierze „Kill Billa”. Ostatecznie podzielono film na dwie części.

Tarantino jest jednak świadom, że dzisiejszy widz nie jest przyzwyczajony do klasycznego kina i ogląda filmy w domu na kanapie. Dlatego przemontował film by pasował też do dzisiejszych standardów multipleksów. Wersja w 70mm trafi tylko do wybranych kin. Dobrze jednak, że jest ktoś, kto dba o magię kina nie opierając się na technice 3D i efektach specjalnych.

Q/Variety

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych