O sesji naukowej poświęconej Jarosławowi Markowi Rynkiewiczowi – opowiada dr hab. Wiesław Ratajczak.
Maciej Mazurek: Jest Pan głównym organizatorem sesji naukowej poświęconej twórczości Jarosława Marka Rymkiewicza, poety i myśliciela niezwykle ważnego dla tych Polaków, którzy cenią dziedzictwo i tradycję narodową. To ważne wydarzenie z tego względu, że humanistyka polska, nazwijmy ją głównego nurtu, zdaje się Rymkiewicza nie dostrzegać, a jeśli dostrzega to jedynie jako wybitnego artystę ale już nie obywatela. Powtarza się tu chyba sytuacja Zbigniewa Herberta?
dr hab. Wiesław Ratajczak: Trudno się oprzeć takiemu skojarzeniu. Kiedy poznaje się historię literatury, to można zauważyć, że wielcy twórcy rzadko kiedy, wypowiadając się o sprawach publicznych, głosili jedynie gładkie, łatwe do przyjęcia ogólniki. Można pół żartem powiedzieć, że tak dobrze w polskiej tradycji złożyło, że mieliśmy i mamy „niegrzecznych” poetów, takich jak Herbert i Rymkiewicz.
A co do głównego nurtu, to w humanistyce trudno go zlokalizować, niepozorny strumień może nieść czystszą wodę i głębiej drożyć dolinę, niż szeroko rozlana, leniwa rzeka. A Jarosławowi Markowi Rymkiewiczowi nie brakuje czytelników i wnikliwych komentatorów, o czym będzie można się przekonać już w poniedziałek, na sympozjum poświęconym jego twórczości.
Obok sesji, z okazji osiemdziesiątych urodzin poety, odbędzie się benefis na zamku w Kórniku pod Poznaniem, organizowany przez Bibliotekę Kórnicką. To wspaniałe miejsce, emanacja polskości, idealne dla uczczenia takiego poety i myśliciela jak Rymkiewicz. Miejsce w którym można rozmawiać z duchami wielkich Polaków?
Bibliotek Kórnicka przechowuje między rękopis Dziadów Mickiewicza i Beniowskiego Słowackiego. Rymkiewicz od wielu lat komentuje dzieła i biografie wielkich romantyków, więc na zamku w Kórniku będziemy świadkami kolejnej odsłony spotkań Jubilata z wielkimi duchami XIX w. Zamek - dosłownie i w przenośni – to wyspa, na której we wspaniałych zbiorach bibliotecznych i muzealnych ocalała tradycja rycerska Rzeczpospolitej, także bardzo bliska Poecie. A jeśli dodać, że podczas wieczoru usłyszymy, obok wierszy Rymkiewicza, muzykę m.in. Fryderyka Chopina, to wypada się zgodzić z Panem, że uczestnicy spotkania doświadczą szczególnej emanacji polskości.
Czytając Rymkiewicza zawsze jestem pod wrażeniem jego krystalicznie czystej polszczyzny. Jest stylistą najwyższego lotu. Jest odnowicielem języka i „przenosi” polszczyznę w jej najwyższych rejestrach przez tę „noc językowego barbarzyństwa”?
Tak, zwłaszcza w poezji. Może dlatego, że rozmawiając całe życie z Mickiewiczem, Leśmianem, poetami doby baroku, nie można posługiwać się jakąś zdeklasowaną polszczyzną. Wtedy wielkie duchy, o których Pan wspomniał, po prostu odwróciłyby się ze wstrętem. A – jak widać – z Rymkiewiczem chcą prowadzić dialog.
Co jest przyczyna tej zapaści językowej?
Przyczyn obniżenia rejestru polszczyzny jest wiele, można ich poszukiwać w mediach, edukacji, lansowanych modach literackich. Jednak nie mówiłbym o zapaści, bo taki krytyczny stan chyba nie zagraża polskiej kulturze, skoro zabezpieczają ją tacy poeci.
Język odnawiają, rewitalizują tylko wielcy poeci czy jeszcze jakieś inne czynniki?
Przede wszystkim oni. Przy czym można ich zagłuszać lub ignorować albo im pomagać: w szkole, w teatrach, w mediach…
Padają ironiczne zarzuty adwersarzy, że Rymkiewicz, choć jest uznawany przez narodowo katolicki obóz polityczny za swojego „wieszcza”, jest ateistą a nawet nihilistą? W domyśle „fajnego macie przewodnika duchowego”. Co pan o tym sądzi?
Najchętniej nie odnosiłbym się w ogóle do takich zarzutów. Po pierwsze dlatego, że wielkie pisarstwo nigdy nie jest jednoznaczne lub złożone z dobrych intencji i morałów, za to często rodzi się z wątpliwości, z rozpaczy, z bólu. Po drugie, nie czuję się na siłach, by wypowiadać się w imieniu jakiegoś obozu.
Jest Pan autorem znakomitej książki o Conradzie, który jest pisarzem mrocznym, ale jasnym etycznie. Etyczne intuicje literatury są dla Pana bardzo ważne. Cóż zatem jest takiego etycznego w Rymkiewiczu?
Wolność. Gdy się przejrzeć jej rozumieniu w pismach Rymkiewicza, to nie ma nic wspólnego z nihilizmem. Oznacza między innymi wierność i odpowiedzialność za to wszystko, za co ginęły pokolenia Polaków: język, ojczyznę, prawdę.
Rozmawiał Maciej Mazurek.
Wiesław Ratajczak (1969) – historyk literatury, prof. UAM, kierownik Pracowni Badań nad Tradycją Europejską w Instytucie Filologii Polskiej. Wykłada teorię i historię kultury na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu. Autor książek Teodor Tomasz Jeż (Zygmunt Miłkowski) i wiek XIX, Słownik motywów literackich, Literatura polska XIX wieku, Conrad i koniec epoki żaglowców, a także licznych studiów o historii i kulturze XIX w., prac metodycznych oraz recenzji literackich i filmowych.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/265716-wieslaw-ratajczak-o-tworczosci-rymkiewicza-wielcy-tworcy-rzadko-kiedy-wypowiadajac-sie-o-sprawach-publicznych-glosili-jedynie-gladkie-latwe-do-przyjecia-ogolniki-nasz-wywiad?wersja=mobilna
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.