Autobiografia KAZIKA już niebawem na rynku. POLECAMY!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Zawsze sobie mówiłem, że pewne historie pozwolę opublikować dopiero po mojej śmierci, ale niekoniecznie muszę się tego trzymać.

  • zaznacza Kazik na początku rozmowy.

Dużo napisano o Kaziku, ale przeważnie w nachalnym tempie wywiadu prasowego,  a poświęcone mu książki koncentrują się na zespołach i płytach. My się niespieszymy i najbardziej ciekawi nas życie.

  • mówi współautor książki, Rafał Księżyk

Zobaczyłem, że w Ogrodzie Saskim na górce chłopaki bawią się w wojnę. Nie znałem ich, jacyś  z miasta przyszli. Wziąłem pistolet, zszedłem do nich. „Słuchajcie też bym się chciał z wami pobawić w wojnę”. „Pistolet masz?” „Mam. Pewnie”. „No dobra. Jak się nazywasz?”. A ja przez długi czas wstydziłem się swojego imienia. Kazik. Dziwne imię. Powiedziałem, że nazywam się Wiktor. Strzelamy się, ganiamy po parku, jeden z nich wywalił do mnie serię. „Wiktor zabity!” - krzyczy. W ferworze walki zdążyłem już zapomnieć, co mówiłem i biegnę dalej. „Kurwo – krzyczą – zabity jesteś!”.

Trwa na scenie nieprzerwanie od 36 lat. Z Kultem, KNŻ i jako Kazik stworzył utwory, które weszły do kanonu polskiej piosenki odmieniając go raz na zawsze. W autobiografii „Idę tam gdzie idę” Kazimierz Staszewski daleki jest jednak od powagi instytucji narodowej kultury. Odkrywa swe słabości i wybryki. Mówi o kulisach branży muzycznej, o używkach i o pustce. Wszystko, co słyszeliście od niego o miłości, przyjaźni, religii, polityce, zwątpieniu i nadziei, tu nabiera krwi, ciała i humoru.

Muzycy ProFormy i KNŻ mają inne źródła utrzymania, w Kulcie żyją tylko z tego, co zarobią  w zespole. Nabrali kredytów, prawie wszyscy i tak sobie myślę, z jednej strony bardziej altruistycznie: Boże święty,  co będzie, jak umrę czy zachoruję, a oni zostaną z tymi kredytami?,  a z drugiej bardziej egoistycznie: Co będzie, jak ten czy ów przestanie mi odpowiadać jako kolega czy muzyk?. Takie rzeczy mogą się zdarzyć, a tu sytuacja niemalże jak z sakramentu małżeństwa. Do tego doprowadziła ta trzydziestoletnia historia, że ten mój najukochańszy twór i projekt najważniejszy dla mnie muzycznie, jest też miejscem, gdzie znajdują się moje lęki.

Dostajemy historię życia codziennego i niecodziennego w Polsce ostatniego półwiecza. Dzieciństwo w śródmieściu PRL’owskiej Warszawy. Eksplozja punk rocka. Stan Wojenny oczami Świadków Jehowy. Drapieżny czas transformacji. Internetowe jatki i polityczne podziały nowego wieku. Ale też cienie wojny i komunizmu, a także współczesny, walący się świat New Jersey i Teneryfy.

W zeszłym roku spotkaliśmy się z Kukizem na koncercie na Śląsku, była rozmowa o okręgach jednomandatowych, „Musisz mi pomóc, żeby ruszyć całą ławą!” Mówił tonem jednocześnie nieznoszącym sprzeciwu i błagalnym, rodzaj prośby stawiającej mnie w takiej sytuacji, że kiedy odmówię, okażę się chujem, któremu wszystko jedno. Odpowiedziałem, że nie palę się do takiej działalności i jestem ignorantem w kwestii tychże okręgów. No i dostałem odpowiedź: „Tak, tak monarchia. Jedź ty na swoją Teneryfę. Podskakuj sobie na scenie, gdy ja się biorę za sprawy ważne dla Polski”.

Rzecz opowiedziana z perspektywy równie odrębnej, jak jej bohater, a równocześnie traktująca  o doświadczeniu kilku generacji Polaków równie uniwersalnie, jak jego piosenki.

Premiera książki Kazik Staszewski„Idę tam gdzie idę. Autobiografia” Rozmawia Rafał Księżyk10 października. Książka ukazuje się nakładem wydawnictwa Kosmos, Kosmos.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych