Znamy laureatów Nagrody Literackiej Gdynia 2015. Zwycięzcami konkursu Michał Cichy, Piotr Janicki, Piotr Wierzbicki i Wiktor Dłuski

Materiały prasowe
Materiały prasowe

Michał Cichy, Piotr Janicki, Piotr Wierzbicki oraz Wiktor Dłuski zostali laureatami Nagrody Literackiej Gdynia 2015. Konkurs rozstrzygnięty został po raz dziesiąty. Jego zwycięzcy, poza okazjonalną statuetką, otrzymali po 50 tys. zł.

Ogłoszenie laureatów tegorocznej edycji Nagrody Literackiej Gdynia miało miejsce w sobotę wieczorem w gdyńskim hotelu Courtyard by Marriott Gdynia Waterfront.

Podsumowując dotychczasowe 10 lat funkcjonowania wyróżnienia, przewodnicząca kapituły Nagrody Literackiej Gdynia Agata Bielik-Robson powiedziała, że „praca w kapitule NLG to łatwy chleb, ponieważ polska literatura jest dobrą firmą”.

Rzadko zdarzają się jej kompletne bessy, co najwyżej gorszy sezon w jednej z czterech kategorii. Za to często pojawiają się hossy przynoszące wspaniałe nadwyżki

— powiedziała.

W czasach, w których ilość drukowanych książek nie zawsze przekłada się na ich jakość, dla ludzi wrażliwych, mądrych, potrzebne są drogowskazy. Taka w istocie jest największa misja Nagrody Literackiej Gdynia: chcemy osobom, które są wrażliwe na słowo pisane, podpowiadać, wskazywać, jakie dzieła warte są sięgnięcia

— powiedział na otwarciu gali inicjator nagrody prezydent Gdyni Wojciech Szczurek.

Prowadzący uroczystość Michał Chaciński przypomniał, że w dotychczasowych edycjach NLG do nagrody nominowano 150 książek wybranych spośród prawie 2,8 tysięcy zgłoszonych pozycji, a wyróżnieniem uhonorowano 33 tytuły.

W tym roku w kategorii poezja zwyciężył tomik „Wyrazy uznania” Piotra Janickiego (wydany przez Fundację Na Rzecz Kultury i Edukacji im. Tymoteusza Karpowicza).

Chwilowo nic z siebie nie wycisnę. Dziękuję bardzo

— powiedział laureat po ogłoszeniu werdyktu.

W kategorii prozatorskiej zwyciężyła pozycja „Zawsze jest dzisiaj” Michała Cichego (Czarne).

Kiedy napisałem książkę, poczułem się trochę jak rozbitek, który pisze list, wkłada go do butelki i puszcza tę butelkę na nieznane wody, nie wiedząc, do kogo ona dopłynie. Najpiękniejsze momenty związane z wydaniem książki, to są te momenty, gdy do kogoś taki list w butelce dopłynie i nawiąże się jakaś więź sympatii, szacunku i przyjaźni (…). A teraz jestem bardzo szczęśliwy, że mój 70-stronicowy list w butelce dopłynął do portu Gdynia

— powiedział odebrawszy nagrodę Cichy.

Wśród prac eseistycznych kapituła najwyżej oceniła pracę „Boski Bach” Piotra Wierzbickiego.

Chciałem naprawdę zapewnić, że przymiotnik „boski” nie występuje tutaj jako komplement. W przeciwieństwie do właściwie wszystkich innych muzycznych geniuszy, którzy tworząc wyrażali siebie, klękali przed sobą, Bach tego nie robił: wzniósł się najwyżej w wyrażeniu ludzkiego ducha

— powiedział Wierzbicki po odebraniu nagrody.

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych