Richard Flanagan w swojej powieści „Ścieżki północy” przypomina dramatyczne losy australijskich żołnierzy, którzy znaleźli się w japońskiej niewoli podczas II wojny światowej. To dosyć osobiste dzieło - taki los spotkał ojca autora.
Licząca 428 km trasa kolejowa miała przeciąć dżunglę w Syjamie, czyli dzisiejszej Tajlandii oraz w Birmie i miała zostać ukończona w niecały rok. W 1943 roku budowało ją przeszło ćwierć miliona niewolników. Pracowali bez maszyn i podstawowych narzędzi, często nawet nie mieli ubrań. Liczbę ofiar szacuje się na 100-200 tysięcy. To więcej niż w Hiroszimie. Więcej niż słów w mojej książce
— mówi portalowi Onet.pl Flanagan.
Oddanie obozowych realiów sprawiało autorowi podwójną trudność, głównie z powodu doświadczeń rodzinnych.
Mój ojciec był jeńcem w obozie na Syjamie — więźniem 335. Przeżył, nie dał się cholerze i całemu obozowemu piekłu. Koniec wojny zastał go w kopalni na południe od Hiroszimy, gdzie wykonywał kolejną niewolniczą pracę. Jego relacje oraz to, o czym milczał, ukształtowały moje dzieciństwo i młodość. To samo dotyczy moich braci i sióstr. Jesteśmy dziećmi Kolei Śmierci
— przyznaje pisarz.
Praca nad powieścią skłoniła Richarda Flanagana niemal do filozoficznej refleksji.
Sądzę, że wraz z żalem pojawia się także pewna uczuciowa konfuzja, która prowadzi do postawienia pytań, na które nie ma odpowiedzi. Kim jest człowiek? Dlaczego robimy to, co robimy? Jak doszło do tego, że ideały dobra, których byliśmy wyznawcami, stały się wehikułem zła?
— pyta autor „Ścieżki północy”.
gah/Onet.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/263172-pieklo-japonskich-obozow-richard-flanagan-o-sciezkach-polnocy-jestesmy-dziecmi-kolei-smierci
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.