Patryk Vega kręci nowego "Pitbulla". W obsadzie m.in. Bogusław Linda

Materiały prasowe/Facebook/PatrykVegaOfficial
Materiały prasowe/Facebook/PatrykVegaOfficial

W filmie znajdzie się „ogromna dawka czarnego, czasami makabrycznego humoru” - zwrócił uwagę Vega. Jak tłumaczył, „głównie za sprawą super dialogów zaczerpniętych jeden do jednego z życia”.

Brutalne sceny okraszone są humorem, który pozwoli widzom rozładować emocje

— powiedział Vega.

Mówiąc o pracach nad scenariuszem, zaznaczył m.in., że „to, co jest skomplikowane, to dotarcie do gangsterów, którzy są na wolności i nakłonienie tych ludzi do tego, żeby opowiedzieli o nielegalnych rzeczach, które robili”.

O często ciężkich przestępstwach, w sposób na tyle szczegółowy, żebym ja mógł na podstawie tego zrobić sceny. I to się udało. Myślę, że pokazanie tej drugiej strony gangsterów będzie czymś zupełnie innowacyjnym, jeśli chodzi o „Pitbulla”. Bo zawsze ta przestępczość była w tle

— zwracał uwagę Vega.

Udało się stworzyć pełnokrwiste postaci kilku gangsterów, którzy mają swoją psychologię. Wszystkie dialogi i sytuacje są zaczerpnięte z życia. Ja oczywiście to kondensowałem w pewną pigułkę. Natomiast nie ma w tym filmie chyba wymyślonego dialogu, ani sytuacji. To są fakty. Nowy „Pitbull” oddaje rzeczywistość. Tak było

— zaznaczył reżyser.

Pytany o stosunek filmu do zrealizowanego dekadę wcześniej serialu, Vega przyznał:

Miałem poczucie przy realizacji ostatniej serii „Pitbulla”, że trochę się kręcę w miejscu, że opowiedziałem już w moim przekonaniu niemal wszystko o policji i trochę zaczynam odmieniać te same historie przez przypadki. I potrzeba było dziesięciu lat, w trakcie których zmieniła się rzeczywistość policji i przestępczości, żebym miał coś nowego do powiedzenia.

Kiedy dwa lata temu zacząłem kręcić dokument „Ciemna strona miasta”, okazało się, że ta rzeczywistość policyjna niemalże nie przypomina tamtej, którą doskonale znałem ileś lat wcześniej. Główny bohater filmu „Pitbull. Nowe porządki” ma irokeza, jest cały wytatuowany. Dziesięć lat temu takich bohaterów nie było. Tymczasem jest to postać odwzorowana na policjancie, który naprawdę istnieje, chodzi po warszawskich ulicach, był pod przykryciem w grupie gangsterów przez dwa lata

— powiedział Vega.

Mówiąc o Stramowskim i jego filmowej postaci, reżyser tłumaczył:

Byłem przekonany, że chcę stworzyć nowego bohatera, który będzie niemalże nowym archetypem policyjnego bohatera w polskim kinie, który na nowo ustawi konwencję gatunku. Nie mogę sięgać po tzw. odgrzewany kotlet, tylko muszę postawić na kompletnie nowego faceta”. Zdaniem Vegi, Stramowskiemu „udało się stworzyć bohatera, którego uwielbiają kobiety i który jest wiarygodny dla mężczyzn, w tym dla policjantów, którzy oglądając, jak on gra - bo wielu policjantów pojawia się na planie tego filmu - twierdzą: facet jest wiarygodny.

Ważną rolę w filmowej historii odgrywają kobiety. Według reżysera, damska część widowni będzie usatysfakcjonowana.

Mamy cztery silne wątki damsko-męskie, które skupiają się na emocjach

— powiedział reżyser.

Jeden z wątków dotyczy postaci granej przez Agnieszkę Dygant.

To kobieta o pseudonimie „Kura”, typ socjopatki, dziewczyna gangstera, pseudonim „Zupa”, w którego wciela się Krzysiek Czeczot. Moja bohaterka ma nadzieję, że odnalazła miłość i dzięki temu zmieni się jej życie. Kiedy jednak przychodzi rozczarowanie, „Kura” posuwa się do najgorszych rzeczy. Reaguje nieproporcjonalnie do sytuacji, odsłaniając mroki swej osobowości

— opowiadała PAP aktorka.

Zdjęcia do „Pitbulla. Nowych porządków”, realizowane głównie w stolicy, trwają od połowy lipca. Ostatni klaps zaplanowano na 20 września.

AM/PAP

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych