wSieci: EX MACHINA. Horror przyszłości. Recenzja DVD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

„Ex Machina” alexa garlanda to zaprzeczenie filmu science fiction. kameralny, rozegrany na zaledwie trzy postacie, zamknięty w domu i oparty głównie na dialogu. utalentowany reżyser przekuł wszystkie te wartości w kino niezapomniane.**

Historia jest więcej niż pretekstowa. Zahukany Caleb wygrywa konkurs dla programistów i trafia w samo serce eksperymentu prowadzonego przez rozpustnego milionera Nathana. Zamyka się ze swoim nowym szefem w jego luksusowej willi w środku lasu, podejmując się rozpracowania duszy robota — którym w tym przypadku jest piękna i uwodzicielska Ava. Czy coś ją różni od ludzi, czy technika poszła już tak daleko, że Ava jest człowiekiem w takim samym wymiarze jak Caleb? Czy ma jednakową emocjonalność? Czy potrafi reagować na bodźce z podobnym zaangażowaniem?

Stawiając przed sobą kolejne pytania, chłopak wikła się w coraz bardziej niebezpieczną grę zarówno z Avą, jak i z Nathanem. Nieuzbrojony w żadne spektakularne efekty specjalne i wybuchowe sceny film podbija widza stopniowo budowanym napięciem — Garland dba o nie, jakby robił najwyższej próby thriller.

Liczą się w nim przede wszystkim detale: spojrzenia, które mówią więcej niż słowa, przestrzenie, w których toczy się akcja, tajemnica pozostawiająca wszystko w atmosferze niekończącego się niedomówienia. Gęstwina emocji, bohaterowie, których intencji nigdy do końca nie można być pewnym, i zagadka, która wymyka się z rąk, nawet gdy wydaje się już blisko rozwiązania. Świadomie operując tymi środkami, Garland wpaja w swój film nieomal filozoficzne pytania, nigdy nie tracąc przy tym z oczu „rozrywkowego” waloru „Ex Machiny”. Świadczyć o nim może choćby poczucie humoru zaklęte w dialogach, a nawet… scena musicalowa! W „Ex Machinie” udało się autorowi pożenić ambicję i głębię z kinem, które po prostu dobrze się ogląda.

Nic więc dziwnego, że po premierze film od razu załapał się na listę najlepszych produkcji roku, Garlanda zaś obwołano jednym z najbardziej obiecujących reżyserów ostatnich lat. Udało mu się bowiem osiągnąć najważniejsze — „Ex Machina” pozostaje w pamięci na wiele dni po zakończeniu seansu, gryząc pytaniami, wątpliwościami i niepewnością, czy aby świat zmierza we właściwym kierunku.

Urszula Lipińska

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych