Alejandro G. Inárritu wraz z będącym na topie operatorem Emmanuelem Lubezkim po magicznym „Birdmanie”, za którego zdobyli najważniejsze tegoroczne Oscary i tym razem przekraczają kolejne filmowe granice. Wyłącznie w naturalnym świetle przedstawiają prawdziwą historię XIX wiecznego trapera, który mści się na swoich oprawcach.
Film został oparty na książce Michaela Punke, „The Revenant: A Novel of Revenge”, której akcja rozgrywa się w 1822 roku. Meksykański reżyser, który zdobył w tym roku aż trzy Oscary opowiada o Hugh Glassie (Leonardo DiCaprio), który zostaje niemal śmiertelnie poturbowany przez niedźwiedzia. Kapitan statku, na którym służy Glass widząc, że jego kompan najprawdopodobniej umrze, postanawia go zostawić na pustkowiu. Wyznaczeni do pogrzebania go ludzie okradają Glassa i zostawiają w puszczy. Traper nie daje za wygraną. Nie tylko zamierza przetrwać pewną śmierć, ale chce odnaleźć swoich oprawców by się zemścić za swój los.
Już dziś mówi się, że Leonardo di Caprio, który nie ma szczęścia do wyroków Akademii przyznającej Oscary w końcu otrzyma dawno zasłużoną statuetkę. Czterokrotnie nominowany do Oscara aktor od lat starannie wybiera role, grając różnorodne postacie w kinie Martina Scorsese i innych wybitnych reżyserów. W filmie partneruje mu wschodząca gwiazda Hollywood Tom Hardy, ostatnio wcielający się w Mad Maxa.
Za zdjęcia do „The Revenant” odpowiada Emmanuel Lubezki, który zdobył w ostatnich dwóch latach dwa Oscary za „Grawitację” i „Birdmana”. W obu filmach meksykański operator zachwycił nowymi pomysłami i perfekcyjną realizacją wizjonerstwa Inárritu. Nie inaczej jest tym razem. Cały film został nakręcony wyłącznie przy naturalnym świetle w dzikich warunkach przyrody. Czyżby Lubezki po raz trzeci z rządu zdeklasował rywali na rozdaniu Oscarów? Pierwszy zwiastun filmu pozwala mieć takie przypuszczenie.
Film pojawi się w kinach 25 grudnia.
Q
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/259623-bedzie-w-koncu-oscar-dla-di-caprio-tworcy-birdmana-przedstawiaja-the-revenant-zwiastun