”Książę ciemności” przeżywa prawdziwy dramat. Syn australijskiego muzyka spadł z nadmorskiego klifu w Brighton (Wielka Brytania). Lekarzom nie udało się uratować chłopaka. Miał zaledwie 15 lat…
Najprawdopodobniej Arthur Cave spadł w wyniku całkowitego przypadku. Nikt nie bierze pod uwagę samobójstwa.
Chłopiec został znaleziony przez przechodniów wieczorem. To oni udzielili mu pierwszej pomocy. Mimo przetransportowania nastolatka helikopterem do szpitala i szybkiej interwencji lekarzy, Arthur zmarł.
Nasz syn Arthur zmarł we wtorek wieczorem. Był naszym pięknym, szczęśliwym, ukochanym chłopcem. Prosimy o uszanowanie naszej prywatności w tym trudnym czasie
— napisali w swoim oświadczeniu Nick Cave i jego żona Susie Bick.
Rodzice chłopca złożyli na miejscu tragedii kwiaty. Towarzyszył im ich syn Earl, brat bliźniak tragicznie zmarłego Arthura.
Według ustaleń policji 15-latek spadł z wysokości 18 metrów. Mimo apeli rodziców chłopaka, brytyjskie tabloidy nie dają spokoju rodzinie i znajomym Arthura.
gah/Gazeta Wyborcza
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/259426-nie-zyje-syn-nicka-cavea-15-letni-arthur-spadl-z-klifu