To się nazywa oddanie dla fanów. Współtwórca zespołów Blur i Gorillaz Damon Albarn tak dobrze bawił się podczas swojego koncertu na duńskim festiwalu Roskilde, że nie chciał opuścić sceny. Dopiero jeden z pracowników ochrony niemal siłą sprawił, że wokalistka musiał pożegnać się z widownią.
I pomyśleć, że Albarn wciąż chciał występować po… 5 godzinach ciągłego grania! Aby przedłużyć swój występ zaśpiewał legendarne „Should I Stay or Shoud I Go” The Clash, a także zachęcał publikę do dalszej zabawy wykrzykując:
Więcej, więcej!
Pracownicy ochrony musieli podjąć stosowną interwencję. Muzyk nie miał jednak zamiaru się poddawać i wdał się w kłótnię z ochroniarzem. W efekcie rosły mężczyzna złapał Albarna, podniósł go do góry i… wyniósł ze sceny.
Ciekawe, czy organizatorzy festiwalu pokuszą się o premię…
Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych
Używasz przestarzałej wersji przeglądarki Internet Explorer posiadającej ograniczoną funkcjonalność i luki bezpieczeństwa. Tracisz możliwość skorzystania z pełnych możliwości serwisu.
Zaktualizuj przeglądarkę lub skorzystaj z alternatywnej.