Jackie CHAN vs. Rzymskie Imperium w najdroższej chińskiej produkcji filmowej. ZWIASTUN

10 lipca na ekrany kin wejdzie „Wojna imperiów” – najdroższa produkcja w historii chińskiego kina. W rolach głównych epickiego widowiska, którego imponujący budżet wyniósł 65 milionów dolarów, występują: legenda filmów akcji – Jackie Chan („Karate Kid”, „Godziny szczytu”), laureat Oscara Adrien Brody („Pianista”, „Predators”, „King Kong”) oraz John Cusack („2012”). Scenariusz zainspirowała prawdziwa historia starcia rzymskich legionów z chińskimi strażnikami Jedwabnego Szlaku.

Huo An (Jackie Chan) dowodzi oddziałem specjalnym strzegącym Jedwabnego Szlaku – strategicznej drogi handlowej łączącej Chiny z Europą. Jego zadaniem jest utrzymywanie pokoju między trzydziestoma sześcioma narodami, które konkurują o kontrolę nad szlakiem. Pewnego dnia Huo An wraz ze swoimi najbardziej zaufanymi ludźmi zostaje niesłusznie oskarżony o przemyt złota i trafia do miasta-więzienia. Doświadczenie militarne Huo Ana i jego żołnierzy okazuje się przydatne, gdy pod bramami staje zdziesiątkowany rzymski legion pod dowództwem zbuntowanego Lucjusza (John Cusack). Jednak nie oni stanowią realne niebezpieczeństwo. Prawdziwe zagrożenie to wielotysięczne zastępy bezwzględnego generała Tyberiusza (Adrien Brody), podążającego tropem Lucjusza. Epicka bitwa, która rozegra się między garstką doraźnie sprzymierzonych przedstawicieli 36 narodów i legionistów a potężną rzymską armią, przejdzie do legendy.

To już kolejna po „Kwiatach wojny” z Christianem Balem chińska superprodukcja mająca budować politykę historyczną azjatyckiego imperium. Znów Chińczycy nie mają oporów wydawać wielkich pieniędzy na gaże dla gwiazd Hollywood, które z kolei coraz chętniej pojawiają się w obrazach z „dalekiego świata”. Jak wypadnie produkcja na tle hollywoodzkich odpowiedników?

Q/Kino Świat

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.