Kuriozum! Nikita Michałkow robi film ze…Stevem Seagalem. Ku chwale Putina!

screenshot Youtube
screenshot Youtube

Czy takie połączenie śniło się filozofom? Wybitny filmowiec, zdobywca Oscara za „Spalonych słońcem” łączy siły z ikoną kiczu lat 80-tych. Wszystko przez miłość do Władimira Putina, która łączy ponad podziałami artystycznymi.

Przebrzmiały gwiazdor kina akcji od lat deklaruje miłość do rosyjskiego prezydenta. „On jest prawdopodobnie największym światowym liderem. Dba o Rosjan mocniej niż ktokolwiek kogo znam i nie boi się zrobić co trzeba zrobić”- mówił gwiazdor „Liberatora” i „Nico. Ponad prawem”. Seagal odwiedza też regularnie Rosję i podczas agresji putinowskiego reżimu na Ukrainie popierał działania Rosjan. Nie przez przypadek Seagal mówił w swoim czasie, że „kocha Rosję i sam czuje się Rosjaninem”. Swego czasu Seagal w szkole sambo w Moskwie paradował też w strojach judoki z Putinem.

Gdy podano, że karykaturalny dziś Seagal realizuje film w Rosji z samym Nikitą Michałkowem, odebrano to jako plotkę. A jednak rosyjskie agencje potwierdzają, że projekt może dojść do skutku. Michałkow jest ulubieńcem Kremla i kręci patetyczne, wysokobudżetowe filmy wykorzystywane przez Putina do jego propagandy. Dostanie więc pieniądze na każdą produkcję. Nawet z Seagalem w głównej roli. Michałkow, który ma na koncie kilka wybitnych obrazów już teraz mówi, że Seagal zagra rolę, o jaką nikt go nie podejrzewał.**

Nie wiadomo jeszcze o czym film będzie opowiadał. Jak informuje „The Hollywood Reporter” wiadomo natomiast, że będzie po równo finansowany przez Rosjan i Amerykanów. Cóż, może też mieć ciekawą obsadę. Do lizusów Putina zalicza się jeszcze Gerard Depardieu, który bez wątpienia nie odmówiłby sobie udziału w filmie tak znaczącego filmowca jak Michałkow czy Mickey Rourke paradujący rok temu w Moskwie w T-shircie z podobizną Putina. Już te nazwiska starczyłyby do „Niezniszczalnych” pisanych cyrylicą.

Q/The Hollywood Reporter

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych