WOLSKI i "Dzień zapłaty". Spiskiem w opozycję, spiskiem w prezydenta

Kto czytał poprzednią powieść Marcina Wolskiego traktującą o przygodach Igora Rykowa („7:27 do Smoleńska”) ten pamięta, jak skończyła się tam próba zamachu na samolot z polskim prezydentem na pokładzie.

„Dzień zapłaty” dzieli od tamtych wydarzeń pięć lat. Akcja przeskoczyła do roku 2015, krajem rządzi Partia Odpowiedzialnych i choć kolejne parlamentarne wybory może przegrać, to kolejnej prezydenturze Gajowego raczej nie zagrozi kandydat z Poczciwości i Spolegliwości… Cóż, Wolski książkę ukończył w listopadzie 2014 i tu zdolności profetyczne go zawiodły – chyba nikt nie był wówczas nadmiernym optymistą… „Gajowy” wygrać musi, by w przyszłym rządzie wetować odpowiednie ustawy. Na domiar złego chłopaki z WSI szantażują go pewną taśmą z nagraniem… Chcąc pogrążyć przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi opozycję, samo MSW w tajnym porozumieniu z rządem szykuje ustawkę, czyli… zamach na rosyjskiego prezydenta Pobiedina, który ma odwiedzić Polskę. Oczywiście zamach byłby w porę powstrzymany, ale i tak pogrążyłby opozycję, w tym niejakiego posła Ryszarda Białeckiego… Tymczasem nasz znajomy Igor Rykow kroi coś podobnego, wypełniając testament rosyjskiego milionera-opozycjonisty, który miał z władzą na pieńku… i również zamierza dorwać prezydenta, choć niekoniecznie ze śmiertelnym skutkiem.

Znów brawa za odwagę – pisanie o spiskowych „drugich dnach” (patrz podtytuł powieści) w kontekście Smoleńska czy terrorystycznych „ustawek”, doszukiwanie się niewidzialnej ręki majstrującej przy wypadkach czy samobójstwach… nawet w konwencji literatury sensacyjnej jest receptą na wykluczenie się z eleganckiego towarzystwa. Wiadomo, że to literatura niezupełnie serio, ale też nie wyłącznie żartem. Sympatie Wolskiego są czytelne, choć nabija się co nieco i z narodowców, nie oszczędza też Prawej Prawicy, która, choć głosi szlachetne ekonomiczne i antyfeministyczne hasła, darzy dziwną afektacją wschodniego satrapę… Kpi z rodzimych celebrytów, ochoczo biorących udział w superprodukcji „Iwan Wielki”, alternatywnej historii o wspaniałych rządach cara Iwana Groźnego, kręconej ku pokrzepieniu rosyjskich serc. Znów dostajemy Forsytha skrzyżowanego z „24 godzinami”, political fiction w niepowtarzalnym komiksowo-satyrycznym stylu, gdzie alternatywna Polska odbita została w krzywym zwierciadle. Swoją drogą, czas polityczny pędzi tak szybko, że książka, ukończona w listopadzie poprzedniego roku, w momencie wydania – kilka miesięcy później – zdaje się już być trochę zdezaktualizowana… Z pewnością Marcin Wolski pracuje już nad kolejną powieścią.

Marcin Wolski, Dzień zapłaty, czyli spiskowa praktyka dziejów. Zysk i S-ka, Poznań 2015.

4+/6

Sławomir Grabowski

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych