Agnieszka Gołas, córka znanego aktora i artysty kabaretowego Wiesława Gołasa, postanowiła oddać hołd swojemu ojcu poprzez stworzenie jego biografii zatytułowanej po prostu „Gołas”. Autorka książki podkreśla, że w obecnych warunkach kultura serwowana przez jej ojca nie zostałaby zrozumiana.
Wtedy liczyła się jakość, a nie ilość. Taki zresztą jest tytuł jednego z podrozdziałów książki „Gołas”: „Nam szło o jakość”. Teraz nie ma już kabaretów
— mówi Agnieszka Gołas w rozmowie z portalem Onet.pl.
Czym są w takim razie nowe kabarety?
Są „kabaretony”. Gdyby Starsi Panowie jeszcze istnieli, zostaliby zakrzyczani przez wszechobecną dosadność, hałas, epitety, bylejakość. Nie odnaleźliby się we współczesnej Polsce. Byliby za cisi ze swoim delikatnym dowcipem i piękną polszczyzną
— podkreśla córka artysty.
Autorka książki „Gołas” przedstawia również swoje osobiste relacje z ojcem. Podkreśla, że aktor był świetnym ojcem.
W dzieciństwie był dla mnie niemal magiczny. Potrafił przeistoczyć się to w ptaszka, to w dwa psy przy płocie (mój ulubiony „numer” taty, gdy szczekał na dwa głosy!), w małpę i wszelkie możliwe zwierzątka, o jakie go prosiłam. Wspólnym, choć rzadkim, wyjazdom na narty, nad morze, czy wycieczki rowerowe zawsze towarzyszyła cała masa żartów.
— mówi Agnieszka Gołas.
gah/Onet.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/255505-corka-wieslawa-golasa-starsi-panowie-nie-odnalezliby-sie-we-wspolczesnej-polsce