Patryk VEGA odnosi się do słów Macierewicza o jego "Służbach Specjalnych"

Reżyser „Służb specjalnych” odpowiada na reakcje m.in. Antoniego Macierewicza, który skrytykował jego film i serial o WSI. „Bohaterami są oficerowie służb specjalnych i to z ich perspektywy śledzimy wydarzenia.”

Albo chciał wprowadzić w błąd, albo został wprowadzony w błąd, albo - co najprawdopodobniejsze - jedno i drugie.

—mówił jakiś czas temu Antoni Macierewicz o „Służbach specjalnych” Patryka Vegi.

Przewodniczący komisji likwidacyjnej WSI dodał, że autor po prostu nie ma pojęcia o czym zrobił film. Macierewicz mówił też, że reżyser nie rozmawiał z nikim z komisji przygotowując się do swojego filmu.

Ze wszystkimi innymi reżyser zrobił bardzo dokładną rozmowę, powołuje się na nich, wskazuje różnorodne wartości i problemy, tylko nie porozmawiał z nikim z komisji weryfikacyjnej i likwidacyjnej. To dyskwalifikuje wiarygodność tego filmu.

—dodawał Macierewicz.

W wywiadzie dla dziennik.pl reżyser wyznaje, że „nie czyta żadnych wywiadów i nie ma telewizora”. Autor filmu o wpływie WSI na każdy element życia w Polsce nie wiedział nawet, że Donald Tusk został premierem. Wie natomiast, że mamy nowego prezydenta.

Tak, bo mam postawiony telewizor na siłowni, na którym leci kanał informacyjny. Nie jestem więc w stanie ukryć się przed żółtymi paskami. Nie czytam jednak gazet i mediów wirtualnych, jestem odcięty od rzeczywistości.

Jak Vega odnosi się do słów Macierewicza?

Film przedstawia poglądy bohaterów, a nie reżysera. Bohaterami są oficerowie służb specjalnych i to z ich perspektywy śledzimy wydarzenia.

Na sugestię, że Macierewiczowi nie spodobało się po prostu jak został w nim pokazany, Vega robi unik:

Nie idźmy tą drogą, bo ja ci teraz będę musiał udowadniać, że w moim filmie nie jest przedstawiony Antoni Macierewicz. Tak więc ta rozmowa prowadziłaby donikąd

—podsumował.

Q/dziennik.pl