Kontrowersyjny muzyk Maciej Maleńczuk za wszelką cenę chce zwrócić na siebie uwagę mediów. Tym razem były wokalista Pudelsów wystąpił na scenie w łańcuchu ze… swastyką.
Do incydentu doszło podczas koncertu w Sopocie. Wcześniej Maleńczuk wystąpił w takiej ozdobie na gali wręczenie Fryderyków.
Czyżby muzyk chciał iść w ślady Michała Witkowskiego? Przypomnijmy, że kontrowersyjny pisarz wystąpił na jednej z imprez modowych w Łodziw nakryciu głowy z inskrypcjami „SS”, co wywołało wielkie oburzenie różnych środowisk.
Incydent miał dla Witkowskiego przykre konsekwencje. Wydawnictwo Znak zawiesiło z nim współpracę, a na domiar złego (oczywiście dla Witkowskiego) śledztwo w tej sprawie wszczęła prokuratura. Incydentem zainteresowali się również Rzecznik Praw Obywatelskich i… „Gazeta Wyborcza”.
Czyżby podobne problemy chciał na swoją głowę ściągnąć Maleńczuk? Można w to wątpić, bo artysta już zdążył zadbać o odpowiednie alibi – swastykę wypełniają tęczowe barwy (zapewne jest to nawiązanie do jego piosenki „Tęczowa swasta”), a ozdobie bliżej do hinduskiego znaku niż nazistowskiego symbolu zła.
Grunt, że znów jest głośno o Maleńczuku. W końcu to uzasadnia jego obecność w rodzimym szołbizie…
gah
Gender - groźna kulturowa inwazja! Polecamy wSklepiku.pl książkę naszej publicystki Marzeny Nykiel „Pułapka Gender. Karły kontra orły. Wojna cywilizacji”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/254484-malenczuk-wystapil-ze-swastyka-na-szyi-chce-isc-w-slady-witkowskiego