Chociaż Monika Kuszyńska zajęła w finale konkursu Eurowizji odległe miejsce, podkreśla, że nie traktuje swojego udziału jako porażki. Wręcz przeciwnie – ma powody do zadowolenia.
Wokalistka powiedziała w programie „Świat się kręci”, że do kontynuowania kariery muzycznej przekonali ją inni ludzie. Występ we Wiedniu był tylko konsekwencją tej decyzji.
Zwyciężyłam tam z wieloma swoimi słabościami. Znów. Wydawało mi się, że jestem bardzo silna, ale tam wiele rzeczy mnie zaskoczyło i spowodowało, że musiałam wykrzesać z siebie nowe pokłady energii, opanować emocje. Także ja jestem z siebie dumna, naprawdę
— powiedziała wokalistka.
Kuszyńska przyznała również, że stara się wracać do fatalnego wypadku z 2006 roku, w wyniku którego do dziś porusza się na wózku inwalidzkim.
Na pewno to był bardzo trudny moment w życiu i długo trwało, zanim się pozbierałam, ale tyle dobrego dzieje się teraz w moim życiu, że mam wrażenie, iż to jest nagroda za to, co mnie spotkało
— zaznaczyła była frontmanka zespołu Varius Manx.
Trzeba przyznać, że Monika Kuszyńska prezentuje optymizm, którym mogłaby zarażać innych. Choć finał Eurowizji nie należał do niej, to jednak sam udział w konkursie po takich przeżyciach i zakwalifikowanie się do głównej rozgrywki zasługują na szacunek.
gah
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/254368-kuszynska-zadowolona-ze-swojego-wystepu-na-eurowizji-zwyciezylam-z-wieloma-swoimi-slabosciami