Książkowo, filmowo, muzycznie… Zapraszamy na kulturalny flesz dnia!
Patryk Vega, reżyser „Pitbulla” i „Służb specjalnych” powiedział w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, że nie przeszkadzają mu pobicia, do jakich dochodzi na policyjnych komendach.
Ja też nie mam problemu z tym, że przestępca, który zrobił straszną rzecz, dostanie wpierdziel na komendzie i dużą karę. Ale należy zadać sobie też pytanie: a co z człowiekiem, który był niewinny, a ktoś się pomylił, bo tak się dowody ułożyły? Pewnie, że dalej można twierdzić, że cel uświęca środki, trzeba grać ostro, bo 99 procent przestępstw jest dzięki temu wykrytych, a przestępcy złapani. Ale zawsze zostaje pytanie, czy ten jeden niewinny człowiek przeważa, czy nie. To nie jest prosta sytuacja, na którą ktokolwiek znajdzie odpowiedź, bo jej nie ma -
mówi filmowiec.
Na okładce książki Vegi figuruje napis:
Patryk Vega jest jedynym twórcą, któremu udało się zdobyć zaufanie policjantów. Niczego przed nim nie ukrywali.
My ze swojej strony polecamy:
A teraz czas na trochę lżejszą tematykę… Nie ma życia poza talent show? Przykład Justyny Steczkowskiej pokazuje, że przygoda z jurorowaniem to rzeka, do której warto wejść drugi raz.
Jak relacjonuje jeden z plotkarskich portali, Edyta Górniak jako jeden ze swoich warunków udziału w kolejnej edycji programu przedstawiła pozbycie się Steczkowskiej. Ile w tym prawdy? Tego nie wiemy.
Tak czy inaczej, twórcy talent show przekonali się, że znalezienie następczyni Steczkowskiej jest bezcelowe i ponownie zasiedli do rozmów z doświadczoną wokalistką.
Nie wystarczy być wokalistką z dorobkiem, by dobrze wypaść w fotelu jurora. Trzeba też umieć mówić o swoich emocjach. No i ważny jest talent pedagogiczny, bo w „The Voice od Poland” jurorzy to także trenerzy uczestników -
mówi tygodnikowi „Gwiazdy” osoba związana z produkcją programu.
Producenci show zadzwonili do Justyny i zaprosili ją na rozmowę. Bardzo dobrze wspomina Voice’a, ale miała zupełnie inne plany na najbliższe miesiące -
potwierdza w rozmowie z „Gwiazdami” współpracownik Steczkowskiej.
A zatem - do zobaczenia!
Teresa Lipowska, aktorka, która popularność zawdzięcza przede wszystkim roli w serialu „M jak Miłość” powiedziała kilka mocnych słów na temat medycyny estetycznej.
Ja już osiemnastek nie muszę grać. Wszystkie zmarszczki, które mam na buzi, świadczą o tym, co mam w środku -
powiedziała Lipowska w rozmowie z „Faktem”.
Aktorka podkreśla, że nie ma zamiaru poprawiać swojej urody.
Na razie nie myślę o liftingach. Mam dobry krem, jeżdżę na rowerze, więc jeszcze się nie rżnęłam i nie cięłam. Zresztą u mnie to chyba już nie wchodzi w rachubę -
mówi Teresa Lipowska.
Brawo!
A na koniec coś dla fanów filmu „World War Z” - na pewno powstanie sequel najdroższego horroru o zombie w dziejach kina i na pewno wystąpi w nim Brad Pitt.
Zdjęcia rozpoczną się w październiku. Premiera jest przewidziana na 9 czerwca 2017 roku.
gah
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/254130-flesz-vega-o-pobiciach-na-komendzie-steczkowska-znow-w-jury-lipowska-vs-botoks-world-war-z-2