Aleksander Majewski idzie konsekwentnie swoją drogą wytyczając nowe standardy dla reportażu kryminalnego. Gatunku, który w Polsce jakoś nie jest zbyt popularny, choć tematów przecież nie brakuje.
Na początku lat 90-tych, owszem. Każdy pamięta „997”, znakomity program kryminalny w którym opisywano autentyczne sprawy a nawet przedstawiało rzeczywiste zdjęcia ofiar przestępstw. Tylko, że „997” nie szokował w tani sposób, sącząc w oczy widzów makabrę i krew.
Podobną drogą idą Majewski oraz były policjant - Ryszard Modelewski. Ich książka „Odwet gliny” to obraz polskiej rzeczywistości przygranicznej, brutalnych przestępstw i bezwzględnych bandytów. Wszystko to brutalne, męskie i chwilami szokujące dla miastowego czytającego tę historię w ciepłym domu, w ciepłych kapciach.
Tak jak w przypadku „997” nie jest to tanie szokowanie. Zastanawiałem się też przed lekturą, czy ukazanie się książki akurat w obecnym czasie, podczas apogeum narodowego lęku przed Rosją, jest zasadne? Wszak książka obfituje w opisy działań także przestępców zza, powiedzmy umownie, wschodniej granicy. Epatowanie czytelnika opisami wyczynów wschodnich gierojów mogłoby tylko wzmóc w czytelniku poczucie lęku.
Moje obawy okazały się na szczęście nieuzasadnione. Owszem - świat glin z pogranicza jest twardy i okrutny, jednak lektura książki nie wprawia w osłupienie, wręcz przeciwnie - jest budująca. Modelewski - będący bohaterem opowiadanych historii - to twardy glina z zasadami, człowiek być może surowy, ale dobry. Ktoś taki kogo chcielibyśmy spotkać w trudnej chwili - nie będzie klepał nas po pleckach ale wyciągnie z kabały.
Być może się mylę (preferuję lekturę literackiego aniżeli dokumentalnego kryminału) ale wydaje mi się, że tego rodzaju książki - pisane przez Polaków, opisujące polską rzeczywistość i było nie było - część naszej historii, choć może taką, którą pragnęlibyśmy ukryć.
A Majewski? Czekam na kolejną jego książkę i cieszę się, że ten dziennikarz realizuje pewien konsekwentny plan. Mam też nieodparte wrażenie, że „Odwet gliny” to środkowa część jakiejś kryminalnej trylogii zapoczątkowanej „Spowiedzią psa” - czy słusznie? I żeby nie było zbyt cukierkowo - książce brakuje jednego - jakiejś dokumentacji fotograficznej, kolorowych ztron ze zdjęciami, które wzbogacałyby treść. Może we wznowieniu.
Tak czy inaczej książka Modelewskiego - Majewskiego to kawał znakomitej, reporterskiej, kryminalnej roboty. Oby zapoczątkowała na rynku nowy trend. Warto przeczytać i śledzić dalsze projekty Aleksandra Majewskiego.
Arkady Saulski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/253994-odwet-gliny-brutalna-opowiesc-z-pogranicza