Żaden film roku 2014 nie doczekał się takiego międzynarodowego rozgłosu jak komedia Setha Rogena i Evana Goldberga o zamachu na Kim Dzong Una. W obronie filmu, zdjętego tchórzliwie przez Sony z ekranów kin po groźbach ataków terrorystycznych, stanął sam prezydent USA Barack Obama. Szkoda, że cały wolny świat bronił tak żenująco słabego filmu.
Nie jestem przeciwnikiem kloacznego poczucia humoru twórców „The Interview”, które zaprezentowali już w „Boskim Chilloucie” czy przezabawnym „To już jest koniec”. Ten ostatni film to jeden z niewielu dowodów, że gwiazdy Hollywood potrafią się śmiać z samych siebie i obnażać hipokryzję „fabryki snów”. „Wywiad ze Słońcem Narodu” mógł stać się symbolem istoty I Poprawki do Konstytucji, która gwarantuje w USA prawo do łamania każdego tabu. Amerykańscy celebryci i zwykli widzowie naprawdę wpadli we wściekłość po tym jak groźby komunistów spowodowały, że Sony nie chciało pokazać filmu w kraju chlubiącym się wolnością wypowiedzi.
Film opowiada o duecie telewizyjnych hien: Aaronie Rappaporcie i Davidzie Skylarku ( Seth Rogen i James Franco), którzy robią durnowaty program w TV, gdzie Eminem przyznaje się do homoseksualizmu ( raper jest uznany za czołowego homofoba w amerykańskim showbiznesie), a Joseph Gordon- Levitt do… zoofili. Obaj zresztą grają samych siebie, co tylko wzmaga oczekiwania autoironicznej komedii. Istotnie przez 5 minut dostajemy niezłą satyrę na współczesny medialny fast food dla mózgu, który jednak kończy się szybciej niż pojęcie wolność w Korei Płn. Dziennikarzom udaje się umówić na wywiad z Kim Dzong Unem ( Randall Park), który jest fanem programu Skylarka, chcącego być niczym David Frost rozmawiający z Nixonem. Skylark dostrzega jednak w krwawym dyktatorze ludzkie cechy. Jakie? Nie, nie spodziewajcie się błyskotliwych i jednocześnie absolutnie niepoprawnych politycznie skeczy, które twórcy „South Park” pokazali w „Team America”. Tutaj króluje poziom tanich sitcomów.
Oto krwawy morderca z Korei słucha w czołgu Kate Perry, zachowuje się jak alfons z teledysków Snoop Dogga i jest gejowsko zniewieściały. Ostatecznie wszystko sprowadza się do typowych dla prostych, bezpiecznych ideologicznie komedyjek sensacyjnych, strzelanin, pościgów i wyświechtanych motywów miłosnych, przerywanych dowcipami o seksie. Nie dość, że skecze są pozbawione błysku i zadziorności, to film kładzie nieznośnie błazeńska i nieumiejętnie przerysowana rola Jamesa Franco, który przecież jest jednym z najbardziej wszechstronnych i ciekawych artystów w Hollywood. Słabość tego filmu bije po oczach mocniej niż odpalona przez Słońce Narodu bomba atomowa. Reżim Korei Płn. zamiast film zwalczać powinien go puszczać w swoich obozach koncentracyjnych. Efekt będzie lepszy niż tortury.
2/6
„The Interview ( Wywiad ze Słońcem Narodu)”, reż: Evan Goldberg, Seth Rogen, dytr: Imperial CinePix
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/253991-wywiad-ze-sloncem-narodu-gdzie-blysk-z-to-juz-jest-koniec-dvd?wersja=mobilna
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.