OSTATNIA NOC ŚWIATA. Niewiara w kulturę. RECENZJA

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Książki C. S. Lewisa można brać w ciemno; jedyną wadą „Ostatniej nocy świata” jest to, że jest zbyt krótka – ale w końcu liczy się jakość, a nie ilość zadrukowanego papieru. Wyczulenie na absurdy upadłego świata nie uczyniło Lewisa zgorzkniałym pesymistą, a chrześcijaństwo nie zacieśniło horyzontów (raczej poszerzyło). Niemniej nadgorliwcy wbijający się w poczucie wyższości nad nie-chrześcijanami powinni wziąć do serca słowa o faryzeuszach – „dla jednych to reguły i różańce, dla innych surowe stroje i abstynencja od wina”. Lubię czytać Lewisa razem z Chestertonem – ten ostatni jest bardziej „zdroworozsądkowy”, z dziennikarsko-felietonistycznym zacięciem, za to „profesorski” Lewis siedzi głębiej w kulturze i literaturze, zwłaszcza tej dawnej; używa też raczej żelaznej logiki niż szalonych paradoksów.

Miłośnicy „Listów starego diabła do młodego” znajdą tu uzupełniający je kawałek „Krętacz wznosi toast”, gdzie atak na demokrację nie ustępuje szarżom Janusza Korwin-Mikkego. Dążenie do całkowitej równości oznacza według Lewisa niechęć do wszelkich oznak ponadprzeciętności, gdzie „każda różnica może przejawem wyższości”. „Duch demokracji”, ku radości diabelskiego Krętacza, spowoduje powstanie społeczeństwa niedouczonych ignorantów… Bez obaw – Lewis w innym eseju („Gnijące lilie”) krytykuje też teokrację, nazywając ją najgorszym ustrojem… choć ona akurat, wbrew alarmistycznym prognozom, obecnie nam nie grozi. Grozi za to charientokracja (gr. charientes) – władza ludzi „kulturalnych” i „eleganckich”. Lewis pastwi się nad kulturą rozumianą jako pławienie się w poczuciu własnej wyższości i przyznaje, że „ludzie kultury” bywają tak samo chamscy i nieokrzesani jak reszta społeczeństwa. Dalej, obycie w kulturze wcale nie musi być kompetencją rządzących, a przymus „edukacji kulturalnej” otwierającej drogę na urzędy jest czymś szkodliwym. Niewłaściwa jest też „wiara w kulturę”, podobnie jak „wiara w religię” – to nie są cele same w sobie. I jedna, i druga są „najwznioślejszymi zjawiskami w naturze ludzkiej, a takie mają najbardziej chybotliwy punkt oparcia”.

Martwi Lewisa perspektywa… upaństwowionej edukacji. Także sterowanie tym, „co uczniowi powinno się podobać i dlaczego”, to koniec jakiekolwiek własnych olśnień lekturowych. Chłopiec zaczytany w piśmie fantastycznonaukowym jest dla niego bardziej wiarygodny niż tzw. salonowe życie literackie. Ciekawe, że ten profesor i znawca średniowiecza opiewa tu indywidualizm, nie znosi kulturowego konformizmu i zuniformizowanej edukacji. Oczyma wyobraźni widzę go śpiewającego „Another Brick in the Wall” Pink Floyd…

tytuł
tytuł

Dalej też jest ciekawie. W „Religii i rakietach” Lewis spekuluje, czy odkrycie rozumnych istot pozaziemskich zmieniłoby w jakikolwiek sposób chrześcijaństwo. Po tym, jak traktowaliśmy „obcych” na Ziemi, można wnioskować, że kosmos też będą zdobywać „albo awanturnicy, albo chciwi technokraci”. Chyba że wyślemy do nich misjonarzy – ale i tym nie zawsze można ufać… Odpowiedź na pytanie, czy w takim razie upadłe są wszystkie rasy, czy tylko nasza, pozostaje póki co wyłącznie spekulacją… choć fascynuje ona fantastycznonaukowych pisarzy.

W „Dobrych uczynkach i dobrej robocie” niepokoi Lewisa rosnąca rola handlu, kreowanie popytu na niepotrzebne przedmioty, a nawet „planowane starzenie się produktów”, które, ku pewnemu zaskoczeniu, było bolączką już w 1959 roku. Najciekawszym tekstem jest jednak tytułowa „Ostatnia noc świata”, poświęcona dziwnie popularnej dziś apokalipsie. Apokaliptyczny koniec świata, „zgaszenie światła”, nie idzie w parze z teorią ewolucji. Lewis nie spiera się z tą teorią, choć przypomina, że „mit ewolucji” poprzedzał teorię Darwina, która idealnie trafiła w ówczesne oczekiwania. Wiarę w szlachetny progresywizm znajdziemy w „Hyperionie” Johna Keatsa i „Pierścieniu Nibelungów” Richarda Wagnera. Zmienność organizmów nie oznacza postępu ani ewolucji „na lepsze”, a człowiek pozostaje „istotą upadłą w upadłym świecie”, o czym wie każdy chrześcijanin.

5/6

Sławomir Grabowski

C. S. Lewis, Ostatnia noc świata (The World’s Last Night). Tłum. Magda Sobolewska. Esprit, Kraków 2014.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych