Poruszające słowa HALINY KUNICKIEJ o śmierci męża

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Halina Kunicka i Lucjan Kydryński przez lata byli zgodnym, kochającym się małżeństwem. Sielankę przerwała choroba i odejście męża wokalistki. Teraz artystce pozostały piękne wspomnienia ze szczęśliwego okresu swojego życia.

Kunicka podkreśla, że wciąż myśli o swoim zmarłym mężu.

Pojawia się w moim sercu, w myślach , wspomnieniach. Mam uczucie, że kieruje moją ścieżką, którą wędruje teraz sama. Proszę go: „Poradź mi, co mam zrobić” -

mówi artystka w wywiadzie dla "Vivy!".

Lucjan Kydryński przez kilkanaście lat zmagał się z ciężką chorobą. To wymagało bardzo wielu wyrzeczeń ze strony najbliższej mu osoby...

Lucjan chorował na serce bardzo długo, 12 lat. Musieliśmy nauczyć się zwolnienia, przechodzenia przez badania, pobyty w szpitalu, nadzieję i zwątpienie. Zrezygnowałam ze śpiewania. Mój Boże, nie jestem pierwszą osobą, która uczestniczy w chorobie najbliższej osoby. W jej odejściu. To trzeba przeżyć. Pogodzić się, choć może to nie najlepsze słowo. Przyjąć do wiadomości, że świat będzie inny. Że muszę odnaleźć się w tym świecie -

wspomina Kunicka.

Choć od śmierci Kydryńskiego minęło już prawie 9 lat, piosenkarka wciąż nie może się pogodzić z jego odejściem.

Nie chcę się obejrzeć na ten fotel, na którym spędziłam długie, długie godziny bólu. Nie będę o tym opowiadać -

przyznaje Halina Kunicka.

Choć podobnych historii jest znacznie więcej, nie tylko wśród "znanych i lubianych", to jednak zawsze powodują, że czytelnikowi ściska się gardło. Okazuje się bowiem, że miłość do śmierci nie jest tylko wymysłem scenarzystów ckliwych melodramatów...

gah/Viva!/Fakt

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych