Czasami przyglądając się tzw. mediom mainstreamowym odnoszę wrażenie, że podział na tabloidy i media „normalne” zanikł - wszystko przykryła informacyjna pulpa.
Dlatego też „Wyznania Hieny” są lekturą tak ciekawą. Nie tylko dają wgląd w pracę ludzi, którzy chcąc grzebać w cudzych, życiowych śmieciach sami się brudzą. Pokazuje też jak nisko upadliśmy jako odbiorcy tych mediów.
Owszem, książkę można a nawet należy - czytać z pozycji wyższości. JA przecież tabloidów nie kupuję! JA ich nie czytam! JA tym się brzydzę!
No ja w sumie nie kupuję i nie czytam. Nie z jakichś górnolotnych powodów, tylko z przyczyny prostej - wiszą mi te niusy.
A jednak tworzenie tabloidu jest opłacalne, mało tego - opłaca się bardziej niż tworzenie poważnych mediów.
Dobra, nie będę tutaj przyczyn tego stanu rzeczy rozdrapywał, bo i tak mi się nie uda. Skupię się na książce i tym co ona oferuje.
Otóż oferuje książka dokładnie to samo co lektura tabloidów - wgląd w czyjeś życie. W tym wypadku - w życie dawnego twórcy tabloidów. Jak wygląda takie życie, które upływa na śledzeniu, robieniu zdjęć z zaskoczenia, tropieniu „ryjów” (polityków) i innych celebrytów, wreszcie - męczeniu własnego organizmu w celu uzyskania najlepszego ujęcia.
Wszystko to opisane zabawnie, wszystko prawdziwe (niestety) i pozwalające nie-czytelnikowi tabloidów nabrać wobec gazet, fachu i treści zdrowego, wyższościowego dystansu.
Dobra rzecz? Dobra. Dająca przy tym satysfakcję wszystkim - czytelnikom tabloidów: bo to wszak kolejny tabloidowy tekst, nie-czytelnikom: bo pozwala na odczuwanie wspomnianej satysfakcji i mnie: bo to ciekawa lektura.
Arkady Saulski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/253932-wyznania-hieny-zycie-w-cudzych-smieciach
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.