ODWET GLINY. W IMIĘ SPRAWIEDLIWOŚCI - fragment wstępu. TYLKO U NAS!

22 kwietnia ukaże się książka naszego redakcyjnego kolegi Aleksandra Majewskiego (autora bestsellerowej "Spowiedzi psa") i byłego policjanta kryminalnego Ryszarda Modelewskiego „Odwet gliny. W imię sprawiedliwości”. PONIŻEJ PUBLIKUJEMY FRAGMENT WSTĘPU "JA, GLINA".


Czasem przychodzi taki dzień, że zastanawiasz się, ile warta jest robota, którą wykonujesz. Gdy w grę wchodzi ludzkie życie, cena wysiłku nie ma znaczenia, a rubryka pod tytułem „Praca” w ankiecie personalnej staje się całym sensem twojego życia. Zawsze przypominałem sobie o tym w momencie, gdy patrzyłem w martwe oczy trupa albo dostrzegałem przerażenie w spojrzeniu zwykłego człowieka, który prosił mnie o pomoc. Zresztą nie sposób było zapomnieć.

Szybko uświadomiłem sobie, że chcę być gliną. Był 1977 rok... Tak, pewnie większość z Was skrzywi się z niesmakiem, kręcąc nosem na kolejną historię paskudnego milicjanta, który służył komuszej Polsce. Pierdolenie. Sam miałem na pieńku z esbekami, którzy oczekiwali ode mnie politycznych spowiedzi. Na żadną nie miałem najmniejszej ochoty. „Na pohybel wszystkim”... Chciałem tylko wykonywać pożyteczną robotę, pracę, która służy obywatelom, poczuciu ich bezpieczeństwa. Zawsze uważałem się za państwowca. Dziś możecie nazwać to patriotyzmem, dla mnie nie liczą się definicje, zwłaszcza gdy można sobie ubarwić biografię.

Do pracy w psiarni zachęcił mnie kolega. Nie miałem jasnej wizji tego, co chcę robić. Po prostu pragnąłem niczym Franz Maurer z Psów Pasikowskiego „porządek tu robić”. I robiłem – najpierw jako zwykły krawężnik – dzielnicowy. A że wykazywałem zainteresowanie robotą, nawet gdy chodziło o gównianą sprawę kradzieży pętka kiełbasy, przełożeni zdecydowali, żebym robił w służbie kryminalnej. To mi w pełni odpowiadało. Wcześniej myślałem o karierze w wojsku, tyle że to zupełnie nie pasowało do mojego charakteru. Nie uśmiechało mi się robić wszystkiego jak automat pod komendą jakiegoś trepa. Chciałem polegać na własnym nosie, a być rozliczany wyłącznie z efektów swoich działań. Robiłem wszystko, by te były jak najlepsze. Nie chodziło mi jednak o to, aby przypodobać się zwierzchnikom z dupami przyspawanymi do krzeseł na komendzie, zleżało mi po prostu na dojściu do sedna danej sprawy. Choćby po to, aby zobaczyć ulgę na twarzy poszkodowanego obywatela. Tylko tyle i aż tyle.

Praca była dla mnie wszystkim. Poświęcałem się jej całym sobą, często pozostawiając na ołtarzu profesji życie prywatne. Byłem nienormalny? Nazywajcie to, jak chcecie, ale dobrze rozumiem znaczenie słowa „służba” i wiem, że to nie tylko zakładanie na dupę mundurowej bielizny. To całkowite oddanie się walce na rzecz bezpieczeństwa innych ludzi. Brzmi górnolotnie? Dla mnie stanowiło to prozę życia, którego scenariusz starałem się pisać jak najlepiej. Największe piętno na jego kartach pozostawiła nieukarana zbrodnia – zabójstwo mojego mundurowego kolegi Henryka Semeniuka. Zatuszowana sprawa, która do dziś zaprząta moją głowę i nie pozwala spokojnie zasnąć. To właśnie jej poświęciłem najwięcej myśli i wysiłków, choć szybko z niewyjaśnionych przyczyn zostałem odsunięty od śledztwa.

Nadal jednak, mimo tych przeciwności, nie odpuszczam, a rozwiązanie tajemniczej sprawy zabójstwa policjanta wciąż traktuję jako sprawdzian swojej tożsamości. Być gliną to walczyć o sprawiedliwość zawsze, często wbrew zwierzchnikom, procedurom, a czasami z ominięciem martwych przepisów. Tak właśnie robiłem, często działając na własną rękę, w osamotnieniu. Książka, którą trzymacie w rękach, jest kolejnym etapem tej walki.

Czynny policjant zostaje zamordowany, a jego koledzy tuszują sprawę w imię świętego spokoju i ratowania świeżo wywalczonych stołków. Kilka miesięcy wcześniej w komisariacie z ręki podpitego funkcjonariusza ginie niewinny chłopak, a sprawa zostaje zręcznie skręcona... W takiej rzeczywistości przyszło mi funkcjonować. To właśnie te i podobne historie zmotywowały mnie do zdarcia zmowy milczenia, ponieważ cieniem kładą się one na Firmie, której oddałem kawał mojego życia i zdrowia.

To nie jest historia dla grzecznych chłopców, którzy naoglądali się filmów o Kojaku czy naczytali wywiadów z policyjnymi celebrytami w ostatnich latach namnożonymi aż do przesytu. To autentyczna opowieść o zetknięciu ze zwykłym brudem świata pokrywającym kawałek ziemi, który przyszło mi posprzątać.

(...)

Aleksander Majewski, Ryszard Modelewski „Odwet gliny. W imię sprawiedliwości”, Warszawa 2015

Książka ukaże się 22 kwietnia nakładem wydawnictwa The Facto

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.